Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-04-14, 10:51
U mnie też niestety sporo traw chyba padło. Nie odbijają jeszcze nic a nic : red baron, jakiś taki miskant co ma srebrzysto-rózowe wiechy , dwie pampasowe - dwuletnia i posadzona jesienią z kawałem bryły korzeniowej odciętej od 10 letniego olbrzyma. I nawet zebrinus od Mariusza też nie dygną. Wypatruję codziennie ale ,że inne trawy juz dawno ruszyły to chyba z tymi koniec
Żeby chociaż po takiej ostrej zimie ładna ciepła wiosna przyszła - tak górale mówili. A tu nic - zimnica dalej i tylko tragedie jakieś nad nami .
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Też stwierdziłem,że przemarzły mi azalie na skalniku i były przykryte
liścmy i gałązkami.Sąsiadowi nie padły i miał tak samo przykryte.
Pech
poz.Leszek
---------------
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2006 Posty: 1329 Skąd: Tychy p.Moszna 2014
Wysłany: 2010-04-14, 18:23
U mnie podobnie jak u Aurory bluszcz variegata padł, suchy jednak w całości.
Nie wiem, czy odbije od korzenia
Rósł sobie od 4 lat, a ostatnia zima go wykończyła...
Problem mam też z bluszczem kolchidzkim, suchawy jakiś
_________________ ...........\\\ ///
.........( @ @ )
--oOOo-(_)-oOOo----->
A multis animalibus decore vincimur
pozdrawiam Castleman
ona chyba nie zimuje , u mnie padła w poprzednią zimę
ewa535 napisał/a:
U mnie też niestety sporo traw chyba padło. Nie odbijają jeszcze nic a nic : red baron, jakiś taki miskant co ma srebrzysto-rózowe wiechy , dwie pampasowe - dwuletnia i posadzona jesienią z kawałem bryły korzeniowej odciętej od 10 letniego olbrzyma. I nawet zebrinus od Mariusza też nie dygną.
u mnie zebrinus tez jeszcze nie wystartował , ale wiem że jest żywy i ruszy, a drugi miskant co kiedyś dostałem od Sebastiana już ładnie puszcza. Na red baron jeszcze za wcześnie.
Z bluszczów to jeszcze hedera erecta tak mi przemroziło ze żyje tylko kilka cm a już takie ładne były
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Już zimą sosna czarna która ma 4 lata tak się rozchorowała , jak to uratować
Prawdopodobnie szara pleśń musiała już się pojawiać początkiem zimy gdy temperatura spadała nocą, a wilgotność wzrastała bądź podczas styczniowego ocieplenia. Rośliny iglaste zbyt przykryte śniegiem również są skłonne do zapadania na tą chorobę.
Pojawia się tam, gdzie rośliny rosną w niekorzystnych warunkach (niska temp. powietrza, zalane bądź przesuszone stanowiska, sadzonki zaatakowane przez szkodniki).
Zastosuj Teldor 500SC
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2011-05-06, 12:53
JAREK G napisał/a:
Ps. Piszmy w tym temacie o stratach ich przyczynach, jak tego uniknąć a nie chwalmy się że u "mnie wszystko w porządku" bo to nic nie wnosi do tematu
Dopiero teraz się wpisuj ę do tego smutnego pamietnika , bom ciągle w nadzieii była, że coś odbije . ale niestety nic a nic
Ostatni nawrót zimy wszystko mi oszczędził, ale po tej głównej :
1. wszystkie trzy wielkie i stare krzewy hortensji ogrodowej - zmrożone wszystkie pąki na starych pędach - na szczęście z ziemi odbijają jakieś kikutki
2. 5-letni krzew hebe bardzo rozrośnięta kula - cała brązowa i niestety nie odbija z ziemi.
Oczywiście mniejszą na skalniaku , o którą kiedyś w mojej galerii pytał Arek - też załatwił mróz
3. Na tym samym skalniaku - wszystkie wrzosy i wrzośce
3. Też kilkuletnia kępa trawy chyba coca-coli - sucha jak pieprz
4. klon japoński doceniony porzez Jarka to już padł poprzedniej sybiriady
5. dwa krzewy róż - niskich (moja pnąca wielka dała radę)
Inne wrażliwce typu pierisy, miskanty i cała reszta mojego dobytku ma się dobrze, podobnie jak inwentarz oczkowy.
Ponieważ ostatnia zima niczym u mnie nie rózniła sie od poprzedniej, przyczyny upatruję w moim lenistwie. Zwykle zasilam nawozami wszystko trzy/cztery razy w sezonie.
Nie wiem jak to ja zrobiłam głupio, ale jesli mnie pamięć nie myli tym razem tylko raz na wiosnę azofoską. W czerwcu, lipcu też powinnam i chyba nie zrobiłam tego - takie wszystko dorodne, zielone i człowiek traci czujność. Po prostu były za słabe, niedostatecznie odżywione.
[ Komentarz dodany przez: Elendil: 2011-05-06, 13:07 ] przeniosłem tutaj, bo tamten temat dotyczył strat w oczkach, straty ogrodowe tutaj
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Ostatnio zmieniony przez Elendil 2011-05-06, 13:03, w całości zmieniany 1 raz
Ewcia współczuję Ci,u mnie padł popirus no i jedna wisionka straciła kwiatki.
parę Hostii też dostało popalić,ale takie uroki wiosny
poz.Leszek
--------------
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum