Wysłany: 2012-05-13, 23:19 Hodowla zwierzątek w oczku wodnym
witam, chciałem z tatem na działce wykopać oczko wodne rozmiarów nie podam bo na razie ich nie znamy ale postaram się żeby było przynajmniej 5MetrówX5Metrów, Chciałbym w nim hodować Raki i różne ryby np węgorze, i pływaki żółtobrzeżki i jakieś żaby, wszystko to na pokarm do jedzenia. Czy w takim oczku wodnym np 7 metrów długości i 4szerokości dały by rade przeżyć wyżej wymienione zwierzaki? Niestety nie mogę zamontować tam filtra do wody ani też nie mogę jej napowietrzać ponieważ nie mamy tam na działce prądu, Jest jeszcze opcja filtracij i napowietrzania roślinami wodnymi czy one by się sprawdziły? tato mówił że raki nie przeżyją w oczku wodnym bo potrzebują dużej ilości tlenu w wodzie.
No z węgorzem raczej problem, ale jak starczy Ci na pokarm do jedzenia trochę żab i żółtobrzeżków to dadzą rade . Jakieś ryby tez np karasie, liny - a to już dużo jedzenia. Kupa innych zwierzaków jak pluskolce i pijawki czy nartniki, ważki pojawi się sama, ale nimi się trudno najeść bo małe strasznie. Z rakami to nie wiem.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Tak chce je jeść, po za tym pływaki żółtobrzeżki maja sterydy anaboliczne w sobie ale muszę jeszcze poczytać o nich i nie tylko, i z tego co wiem to w chinach sie je jeda i może kilku innych krajach a żaby to normalka nie wiem co w tym dziwnego kompletnie kiedyś w polsce jadano takie rzeczy niby (owady insekty itp) tylko potem ludzie zaczęli sie nie wiadomo czego brzydzić .
AurorA napisał/a:
No z węgorzem raczej problem, ale jak starczy Ci na pokarm do jedzenia trochę żab i żółtobrzeżków to dadzą rade . Jakieś ryby tez np karasie, liny - a to już dużo jedzenia. Kupa innych zwierzaków jak pluskolce i pijawki czy nartniki, ważki pojawi się sama, ale nimi się trudno najeść bo małe strasznie. Z rakami to nie wiem.
A po co mam rybki i żaby i pływaki dokarmiać? przecież jak pisałeś że same pojawia sie też inne zwierzatka a np ryby jedza jakieś larwy w wodzie np ochotki czy jetki itd a żóltobrzeżki znowuż jedze kijanki i słabe rybki, a muchy benda pewnie to żaby sie najedza wiesz ja bym wolał rybek itd nie dokarmiać paszami itp ja wszystko chcę ekologicznie dla zdrowia
Raki potrzebują niby dobrze natlenionej wody czyli chyba jak węgorze tato mi mówił że raczej lipa z rakami, ale on się tam też tak bardzo nie kuma ale coś tam wie.
Co do naturalnych filtrów to chodzi wam o wylewanie wody z oczka?? no tato mi coś mówił że to chodzi o to że woda się z oczka trochę ma wylewać wtedy to jest naturalny filtr ale mówi że nie zbyt da rade na działce to robić bo zaleje niby innych ale przecież można dać jakaś miseczke czy coś nie? nawet nie wiem jak to wygląda
To jak miałbym hodować jakieś małe węgorze i kilka raków w oczku wodnym?? rośliny są chyba za słabe żeby natlenić aż tak wodę aby wystarczył tlen np rakom, i czystość chyba też w miare by się przydała roślinki sie tym chyba zajmą nie?
I jak pisałem nie ma prądu na działce więc sztuczne filtry itd odpadaja chyba że jakieś bezprzewodowe, ale nie mam zbyt kasy na jakieś sprzęty.
I niestety działka jest dość daleko więc będe tam góra 1-2 razy w tyg i to MOŻE.
i folia do oczka wodnego jest konieczna żeby było ok tak? jest coś zastępczego?
Z węgorzem i rakiem w oczku to trochę tak jak byś hodował w klatce kota z myszami, jak rak będzie miał wylinkę, a będzie miał na pewno jeśli urośnie troszkę to będzie podany jak na tacy. Nie od wczoraj łapie się węgorze na odwłok raka. Rak pręgowany (pewnie innego nie spotkasz) ma mniejsze wymagania środowiskowe, jak to nam mówił profesorek może żyć w szambie. Tak czy inaczej powodzenia
Żółtobrzezki podobno smażone smakują jak kurczak, ja nie jadłem ale bym spróbował - widziałem film o facecie który to je i nie jest z Chin tylko z Polski- napisał nawet o tym książkę i zrobił doktorat. To zdrowe żarcie.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Żółtobrzezki podobno smażone smakują jak kurczak, ja nie jadłem ale bym spróbował - widziałem film o facecie który to je i nie jest z Chin tylko z Polski- napisał nawet o tym książkę i zrobił doktorat. To zdrowe żarcie.
Heh, czy mówi pan o Łukaszu Łuczaju? jeśli tak to właśnie mam jego książke ''podręcznik robakożercy'' tutaj też trochę o tym piszę http://www.food-insects.com/Vol7%20no1.htm.
Mój piesio przynosi czasem całkiem wypasione kleszcze. Reflektuje ktoś?
Hahahaha dla mnie wygrałeś
Co do pomysłu to tak jak było wspomniane, węgorze zjedzą raki, same zapewne też gdzieś wypełzną do innego cieku lub jeziora, do tego raki pręgowane są okropne w smaku, żaby są pod ochroną (wszystkie!) także są nietykalne, możesz spróbować z linami/karasiami/karpiami, ale ja w tym sensu nie widzę. Lepiej już skoczyć do sklepu lub nad wodę i złapać.
_________________ "Nie konwersuj z debilem, bo ściągnie Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum