Ja polecam Koi od Michała Lecha z Rzeszowa (okolic); wiele już u Niego kupiłem i jestem bardzo zadowolony. Kiedyś chodowałem karasie ozdobne, ale od Michała zaraziłem się karpiami KOI= są rewelacyjne. Sprowadza japończyki i takie też od niego kupuje. Ryby od razu nie są oswojone bo sa przyzwyczajone do poprzedniego właściciela, ale po czasie można ich karmić z "ręki". Zimuje pod lodem świetne ryby ale i w marcu ma świeżą dostawę- czekam z niecierpliwieniem
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 281 Skąd: 40km od Łeby
Wysłany: 2015-01-25, 20:27
draglukasz napisał/a:
Ja polecam Koi od Michała Lecha z Rzeszowa (okolic); wiele już u Niego kupiłem i jestem bardzo zadowolony. Kiedyś chodowałem karasie ozdobne, ale od Michała zaraziłem się karpiami KOI= są rewelacyjne. Sprowadza japończyki i takie też od niego kupuje. Ryby od razu nie są oswojone bo sa przyzwyczajone do poprzedniego właściciela, ale po czasie można ich karmić z "ręki". Zimuje pod lodem świetne ryby ale i w marcu ma świeżą dostawę- czekam z niecierpliwieniem
Też tam kupiłem ładne karpie,ale nie wszystko poszło po mojej myśli.Spadł jakiś dziwny deszcz (moje oczko jest zasilane też deszczówką z dachu 45m2 )a po dobie padło mi 11 rybek w ciągu 2 dni .Z 17 zostało mi 6 i to chyba dzięki temu ,że puściłem przez noc i dzień wodę z wodociągu na wymianę .Możliwe ,że to deszcz ?Rybki były starsze i rok młodsze .
_________________ Pierwsze oczko 1998,obecnie po remoncie 72m3
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2015-01-26, 16:05
ropi napisał/a:
Spadł jakiś dziwny deszcz (moje oczko jest zasilane też deszczówką z dachu 45m2 )a po dobie padło mi 11 rybek w ciągu 2 dni .Z 17 zostało mi 6 i to chyba dzięki temu ,że puściłem przez noc i dzień wodę z wodociągu na wymianę .Możliwe ,że to deszcz ?Rybki były starsze i rok młodsze .
ropi, największym błędem jaki mogłeś zrobić to podpiąć deszczówkę z dachu do oczka.Cały "syf" zgromadzony na dachu w postaci skażonego kurzu zostaje wypłukiwany do oczka i truje ryby. Jak nie chcesz ,żeby Ci pozdychały ryby znowu ,to musisz koniecznie odłączyć rynnę od oczka.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2015-01-26, 21:03
I tak i nie. Mi się wydaje że czysta deszczówka jest w porządku. U mnie przykładowo prawie cała woda w oczkach to deszczówka. Mam np. jedno duże oczko ponad 40m² i co ciekawe mimo całkowitego braku filtracji, niewielkiej obsady roślin oraz 10 orf woda była względnie czysta w zeszłym roku. Nie było gluta. Nitkowców było mało. Był tylko taki osad, który mnie co nieco denerwuje bo się osadza na roślinach i je szpeci a także pewnie zagłusza. Wywłócznik przykładowo biednie w tym wygląda.
A mam wodę z papy i z eternitu i z blachy. Z wszystkiego po trochu...
Chociaż mam zrobiony prosty filtr, którym staram się wychwycić co nieco syfu. Wydaje mi się że najgorsza jest papa. Ta smoła szybko zapycha mi filtr i muszę wymieniać wkład.
W moim przypadku ważne może też być to że oczko jest z dala od większego przemysłu, więc może też nie ma za dużo syfu.
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2015-01-26, 22:30
luzio, Nie obraź się ,ale czy chciałbyś poić swoje ulubione zwierzątko wodą pochodzącą z papy i eternitu ( czyli z azbestem)?
Koi sa rybami delikatniejszymi ,dlatego wymagają lepszej jakościowo wody.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2015-01-27, 12:36
Ok, nie przeczę. Ale muszę jednak przeprowadzić to doświadczenie by się dowiedzieć jak to w końcu jest naprawdę. Póki co mam tylko orfy. W lipcu minie rok ich pobytu zobaczymy jak to wygląda w praktyce.
Jeśli chodzi o eternit to nie demonizowałbym. Wydaje mi się że woda nie wypłukuje go zbytnio. Często jest porośnięty mchem. Dopóki nie będzie się go łamać itp. to raczej nie powinien stanowić wielkiego zagrożenia.
Najgorsza jest papa. Której niestety nie mogę wymienić bo na piętrze pod nią mieszkają krewniacy, którym ona nie przeszkadza a od nich zależy ta sprawa.
Zresztą woda deszczowa nie wpływa do oczka bezpośrednio. Najpierw do zbiornika na tą wodę a stamtąd jest przepompowywana, być może spora część syfu zostaje na dnie i to co trafia do oczka nie jest takie złe.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Cze 2013 Posty: 281 Skąd: 40km od Łeby
Wysłany: 2015-01-28, 11:29
KILERK1 napisał/a:
największym błędem jaki mogłeś zrobić to podpiąć deszczówkę z dachu do oczka.Cały "syf" zgromadzony na dachu w postaci skażonego kurzu zostaje wypłukiwany do oczka i truje ryby. Jak nie chcesz ,żeby Ci pozdychały ryby znowu ,to musisz koniecznie odłączyć rynnę od oczka.
To jest woda z 20m2 błyszczących dachówek a ja mieszkam daleko od cywilizacji.To musiał być jakś przpadek specyficznego deszczu.???
_________________ Pierwsze oczko 1998,obecnie po remoncie 72m3
Pomogła: 21 razy Dołączyła: 05 Maj 2009 Posty: 1195 Skąd: Gronity
Wysłany: 2015-01-31, 18:28
Panowie jeśli chodzi oswajanie Koi jap. to często zależy to od :
1) Odmiany Koi
2) samego osobnika
3) przebywania; Koi są obserwatorami potrafią zauważyć ponoć do 15m od oczka
4) wieku i rozmiaru Koi
Mówię o koi jap. !!! mają to chyba to w genach? dla porównania podam, że sąsiad ma 12letnie Koi euro około 65cm pływające same w oczku i niestety lipa Nie jednokrotnie przychodząc do mnie nie może się nadziwić takim widokiem :
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2015-02-01, 19:43
Zazdroszczę Ci Viola ,świetne rryby
ze wszystkimi punktami zgadzam się ,trzeba poprostu dużo przebywać z koi,karmić z często z ręki i rzeczywiscie dają się oswoić,ogólnie to są strasznie ciekawskie ryby
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum