Wysłany: 2015-01-17, 19:24 Gdzie kupić oswojone koi?
Witam,
Na wiosnę mam zamiar zamówić na stronie www.karpiekoi.eu koi w rozmiarze 12 - 15 cm.
Mam pytanie czy ktoś tam kupował ryby i czy są one płochliwe czy już trochę oswojone?
Zależy mi żeby były choć trochę oswojone, ponieważ do tej pory miałem euro koi
i karasie które gdy tylko mnie zobaczą uciekają i dostają szału. Jeżeli ktoś znałby jakąś inną stronę na której można dostać trochę oswojone koi lub kupował na www.karpiekoi.eu to proszę o odpowiedź.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-01-17, 21:09 Re: Gdzie kupić oswojone koi?
unszyl napisał/a:
Witam,
Na wiosnę mam zamiar zamówić na stronie www.karpiekoi.eu koi w rozmiarze 12 - 15 cm.
Mam pytanie czy ktoś tam kupował ryby i czy są one płochliwe czy już trochę oswojone?
Zależy mi żeby były choć trochę oswojone, ponieważ do tej pory miałem euro koi
i karasie które gdy tylko mnie zobaczą uciekają i dostają szału. Jeżeli ktoś znałby jakąś inną stronę na której można dostać trochę oswojone koi lub kupował na www.karpiekoi.eu to proszę o odpowiedź.
Nie jest problemem źródło zakupu, ale to, co masz u siebie teraz. Koi to straszne małpiarze i mogą przejmować kolejno niefortunne obyczaje swoich starszych kolegów. W efekcie możesz wylądować ze stadem nowych koi zachowujących się, jak te poprzednie.
Najlepiej, jakbyś zaczął od zakupu Chagoi, Ochiby, Soragoi i to nie za małych - tak min. 25 cm, bo mniejsze także mogą być nieśmiałe. Te większe będą dawać dobry przykład swoim przyjaznym i niestrachliwym zachowaniem.
Sądzę że ten plan nie wypali. Koi i karasie Które masz nie zachowują się normalnie, paniczna ucieczka przed tobą musi mieć racjonalny powód. Powodem są zapewne ataki na ryby które posiadasz. Ryby mogą być atakowane przez zwierzęta np. koty, sroki , zaskrońce itd.Często też się zdarza że dzieci usiłują schwytać lub pogłaskać rybę.U mnie po każdej próbie złowienia ryby siatką przez ok. 5 dni rybki uciekają jak zobaczą człowieka. Patrząc na zachowanie ryb zawsze odgaduję że pojawił się zaskroniec. Wystarczy przypilnować i odłowić go. Żeby ryby oswoić trzeba dużo przy nich przebywać, przy karmieniu nie odchodzić, próbować później karmić z ręki nie wykonując gwałtownych ruchów. Rybę można dotykać ale nie próbować chwytać.Im więcej grzebiemy w zbiorniku tym lepiej np. przy roślinach. Oswajanie to proces ciągły i działania niekorzystne wymienione wyżej mogą zmarnować cały wysiłek. Miałem karasia który pozwalał na delikatne trzymanie w dłoni ,oczywiście pod wodą i piskorza który usiłował rozewrzeć mi dłoń zaciśniętą w kułak żeby dobrać się do dżdżownicy.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w oswajaniu.
Muszę jeszcze dodać że gościom a zwłaszcza dzieciom tłumaczę jak się trzeba zachować przy rybach. Czasem interweniuję jak kochane pociechy chcą np. upolować rybę waląc kijem.
Bolek
_________________ Murowane 3 m³. 4,5 m². Filtr,lampa UV + żabi dołek 1,5 m ³ bez żadnych urządzeń.
Karasie i orfy.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 433 Skąd: 40 km od Lublina
Wysłany: 2015-01-18, 08:38
dopóki Będziecie mieli karasie i euro koi nie oswoicie tak naprawdę ryb,nic nie da chodzenie na palcach stanie z dżdżownicą i inne cuda. Śmiem twierdzić że tylko japońskie koi tak naprawdę się oswajają i do tego musi być jakiś przywódca tak jak napisał wolanin Chagoi,Soragoi,Ochiba ,Benigoi a z moich obserwacji najłagodniejszą rybą jest Mukschi Ogon.
Unszyl- zależy co chcesz osiągnąć
chcesz karmić ryby z ręki? Zacznij od nowa ,nowe ryby
Nawet dokupienie oswojonego osobnika nie prowadzi do niczego,zdziczeje bo reszta jest dzika.
Nie można kupić ryby oswojone,tylko trzeba ich samemu oswoić ,trzeba z nimi przebywać
więcej i karmić nie odchodząc od oczka,nie skradać się ,ale normalnie chodzić
przy oczku,normalną rzeczą jest,że nowe ryby będą się chwać,ale z czasem się oswoją,
jedyna ryba w oczku to orfa,którą jest trudno oswoić i racze się nie spotkałem z oswojonymi
orfami
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 433 Skąd: 40 km od Lublina
Wysłany: 2015-01-18, 14:27
U każdego dystrybutora ,bądź u kogoś kto sprzedaje swoje nadwyżki. Pamiętaj jednak że nie kupisz oswojonych koi przy 15-20cm
Ryby muszą mieć minimum 30cm.
tom11 napisał:Nie prawda
-------------------------------------
Hoduję ryby oczkowe przeszło 25lat i nie mów Mi ,że to nie prawda,
i na tym forum jest dużo osób ze stażem i potwierdzi Moją opinie,tylko nie chce się im na takie głupie tematy wypowiadać
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-01-18, 23:05
leszek50-57 napisał/a:
tom11 napisał:Nie prawda
-------------------------------------
Hoduję ryby oczkowe przeszło 25lat i nie mów Mi ,że to nie prawda,
i na tym forum jest dużo osób ze stażem i potwierdzi Moją opinie,tylko nie chce się im na takie głupie tematy wypowiadać
Kupiłem Ochibę, który na drugi dzień jadł mi z ręki.
Jak do tego ma się Twoje "Nie można kupić ryby oswojone,tylko trzeba ich samemu oswoić "?
Czy jest się w ogóle o co kłócić? Zanegujesz moje doświadczenie?
Każdy ma swoje doświadczenia z oswajaniem ryb, ja podtrzymują swoje wyrażone we wcześniejszym poście. Nie neguję innych skoro też mają dobre wyniki. Dodam tylko że w oczku w którym ryby nie są straszone i sporo się nimi zajmujemy nawet narybek bardzo się oswaja. Przy pracach z roślinami narybek dziubie ręce włożone w w wodę, wpływa pomiędzy przestawiane doniczki i nieraz trzeba uważać żeby rybki nie przycisnąć.
Pozdrawiam ! Bolek
_________________ Murowane 3 m³. 4,5 m². Filtr,lampa UV + żabi dołek 1,5 m ³ bez żadnych urządzeń.
Karasie i orfy.
Tak dla porządku - była, nie była, ale wygląda jak dość regularny Kujaku i zdziwiłbym się znalazłszy coś takiego np. w ofercie jakiegoś naszego gospodarstwa rybnego.
Ja jestem mile zaskoczony koi kupionym z importu (kupione właśnie w Rzeszowie). Ryby w oczku mam już parę dobrych lat (karasie, orfy, liny). Był nawet świąteczny karp, który nie został zjedzony i pływał kilka sezonów. Ale nigdy nie jadły z ręki, dopiero koi dały radość karmienia i nawet głaskania. Kupiłem cały box, więc myślę że nikt ich nie oswajał, ale geny dały dobry efekt i dość szybko przypływały do ręki. W czasie aklimatyzacji i kwarantanny były zmuszone do obcowania ze mną. Natomiast po wpuszczeniu do dużego zbiornika przez parę dni nie chciały podpłynąć. Przed karmieniem uderzałem dłoniom w wodę i dawałem pokarm. Po kilku dniach pojawiały się już jak „klepałem” w wodę, by potem podpływać do ręki. Ale moje spostrzeżenia mówią, że nie wszystkie zachowują sie jednakowo. Mają różne charaktery (co jest fantastyczne). Nie wszystkie są ufne, co widać u mnie po przyroście. Te które przypływały do ręki przez rok urosły dużo ponad 100%, te najmniej oswojone traciły i są mniejsze. Moimi ulubieńcami jeżeli chodzi o zachowanie są karashigoi.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-01-20, 20:23
Bardzo sympatyczny widok, Mariusz. Tym bardziej, że wraz ze wzrostem ryby robią się coraz ładniejsze
Sorki za trochę OT:
Yamabuki pierwsza klasa. Piękny fukurin, czyściuteńka głowa. A to Gosiki z samego dołu pierwszego zdjęcia - bardzo ciekawy przykład (prawie) czystego beni. Być może jest to ryba "długoterminowa" i jak będzie miała parę lat i ponad pół metra, to dopiero wyjdzie z niej to, co najlepsze - taki prawie brak siatki na tym etapie może być dobrym zwiastunem przyszłego Kindai lub Nezu Goshiki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum