Właśnie odebrałam przesyłkę z roślinami wodnymi. Był w niej grążel żółty. Jest on dość mały i nie wiem czy można zanużyć go całego w wodzie. Czy on nie zgnije pod wodą, nie mając dostępu do powietrza??
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 13 Maj 2006 Posty: 568 Skąd: Suwałki
Wysłany: 2006-07-27, 17:20
Betty ,a nie możesz go postawić na wyższą półkę ,na zimę jak zgubi liście przeniesiesz go niżej.Ja tak zrobiłam zw zeszłym roku i przetrzymał i kwitł ,jeszcze trzy dni temu miał kwiat.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-27, 20:33 Re: Grążel
Betty13 napisał/a:
Właśnie odebrałam przesyłkę z roślinami wodnymi. Był w niej grążel żółty. Jest on dość mały i nie wiem czy można zanużyć go całego w wodzie. Czy on nie zgnije pod wodą, nie mając dostępu do powietrza??
Grążel ma grube, długie, pełzające w mule kłącza z cienkimi korzeniami, rosnące poziomo tuż pod powierzchnią substratu.
Sadzimy je od późnej wiosny aż do końca lata, by przed zimą dobrze się rozrosły. Ponieważ system korzeni jest bardzo dobrze rozwinięty, ważne jest, by sadzić je w możliwie największych koszykach, zapewniających warstwę substratu o grubości 15 cm lub grubszej. Istnieje również możliwość przeniesienia grążeli z mniejszych do większych pojemników bez zakłócenia ich wzrostu.
Rośliny przygotowujemy przed posadzeniem czy przesadzeniem, obcinając całkowicie starsze liście, korzenie skracamy ostrym nożem lub sekatorem do 5 - 7 cm długości. Oczyszczamy również kłącze z ewentualnej zgnilizny, poznajemy to po szklistych i miękkich miejscach na kłączu oraz silnym zapachu siarkowodoru. Miejsca te oczyszczamy dokładnie, wycinając nożem, miejsce cięcia zasypujemy sproszkowanym węglem drzewnym. Zabiegi te pobudzą roślinę do szybszego wzrostu młodych liści i zagęszczenia się systemu korzeniowego, co wybitnie przyśpieszy przyjęcie się rośliny.
Koszyki wykładamy jutą i częściowo wypełniamy zwilżonym podłożem z piasku i gliny w stosunku 2 x 1. Umieszczamy kłącza tak aby pąki znajdujące się na szczycie, znalazły się 4 -5 cm poniżej krawędzi koszyka. Delikatnie obsypujemy podłożem, tak aby pąki wystawały z podłoża ok 4 cm Ugniatamy ściśle, uważając aby ziemia z podłoża nie dostała się do wnętrza stożka wzrostu (to jest to miejsce z którego wyrastają pąki).
Jeżeli w stawie mamy ryby to na podłoże nasypujemy żwir o ziarnach ponad 4 - centymetrowych. Obcinamy jutę wystającą poza koszyk, zwilżamy obficie wodą i umieszczamy koszyk w stawie na półce, lub na podstawkach, tak aby warstwa wody nad pąkami wynosiła 8 do 15 cm
W miarę wzrostu rośliny, kosz opuszczamy głębiej, aż do osiągnięcia zaplanowanej dla rośliny głębokości.
Aby rośliny rosły zdrowo, dzieli się je, gdy liście stłoczą się na powierzchni wody lub gdy korzenie przerosną na zewnątrz kosza. Z karpy ostrym nożem, jednym cięciem, odcina się szczytowe fragmenty z młodymi, silnymi kłączami długości ok 15 - 20 cm i przesadza do świeżego podłoża. Resztę starej karpy można wyrzucić.
Nie sadzimy w oczku roślin bezpośrenio po zakupie, w orginalnym substracie. Z regóły jest to supstrat przeznaczony do pędzenia roślin i nie nadaje się do oczka ze względu na bardzo dużą zawartośc składników odżywczych. Powoduje to zakwity glonów w oczku.
Betty ,a nie możesz go postawić na wyższą półkę ,na zimę jak zgubi liście przeniesiesz go niżej.Ja tak zrobiłam zw zeszłym roku i przetrzymał i kwitł ,jeszcze trzy dni temu miał kwiat.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-07-27, 23:00
Betty13 napisał/a:
Bardzo dziękuję Ci Pawle za wyczerpującą opowieść o hodowli grążela , ale nadal nie wiem czy mogę zanurzyć go bezpośrednio do wody.
Widocznie nie czytałaś dodkładnie, cytuję "zwilżamy obficie wodą i umieszczamy koszyk w stawie na półce, lub na podstawkach, tak aby warstwa wody nad pąkami wynosiła 8 do 15 cm
W miarę wzrostu rośliny, kosz opuszczamy głębiej, aż do osiągnięcia zaplanowanej dla rośliny głębokości." koniec cytatu.
Grążel nie jest rośliną lądową, a wodną i powinien być w zasadzie przez cały czas zanurzony w wodzie, również w czasie transportu ze sklepu, dłuższy kontakt korzeni i kłącza z powietrzem może uszkodzić roślinę.
Roślina powinna być w całości pod wodą - grążel oprócz liści pływajacych po powierzchni wytwarza także sałatowate liście podwodne - natleniaja one oczko także zimą.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2006-11-03, 01:20
AurorA napisał/a:
Roślina powinna być w całości pod wodą - grążel oprócz liści pływajacych po powierzchni wytwarza także sałatowate liście podwodne - natleniaja one oczko także zimą.
Mam grążela na głębokości około 0,5 m.
Przywiozłem kłącze z Biebrzy.
Ma tylko liście, tak jak to nazwałeś sałatowate.
Mam pytanie, czy przeżyje gdy przydarzyło by się zamarzniecie, tzn. na tą głębokość by sięgną lód?
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2006-11-03, 09:10
koczisss,
To zależy jaka będzie zima jak taka jak w ubiegłym roku to może zamarznąć. Jak napewno masz go na głębokości 0,5cm to może przezimowąć ale musisz to przetestować. Lód może mieć 40-45cm nigdy jeszcze na oczku nie widziałem grubszej warstwy wiedz będzie miał jeszcze wolną przestrzeń.
Podejrzewam że grążel przeżyje zamarznięcie kłacza. Ja testuje z jednym okazem na głębokości 30 cm.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2006-11-03, 14:02
zik napisał/a:
koczisss,
To zależy jaka będzie zima jak taka jak w ubiegłym roku to może zamarznąć. Jak napewno masz go na głębokości 0,5cm to może przezimowąć ale musisz to przetestować. Lód może mieć 40-45cm nigdy jeszcze na oczku nie widziałem grubszej warstwy wiedz będzie miał jeszcze wolną przestrzeń.
Wiesz, ja mieszkam w Białymstoku, zimy tu bywają dość ostre, to może być różnie.
Tu bywa tak, że na rzekach lód ma grubość 0,5 m, to w takim oczku
Kilka lat temu lód na Biebrzy w nurcie miał 0,5 metra, a na starorzeczach i zatoczkach około metra!
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2006-11-03, 14:56
koczisss,
Jak wiesz że u Ciebie grubość lodu sięga do 0,5m i więcej to bym nie ryzykował zimowania grążela na 0,5m daj go głębiej jak możesz a jak nie to w piwnicy go zimuj tak jak lilię.
U mnie nie ma takiej grubej warstwy lodu najwięcej jaka była u mnie w oczku to ubiegłej zimy ok 0.5m.
koczisss,
Jak wiesz że u Ciebie grubość lodu sięga do 0,5m i więcej to bym nie ryzykował zimowania grążela na 0,5m daj go głębiej jak możesz a jak nie to w piwnicy go zimuj tak jak lilię.
U mnie nie ma takiej grubej warstwy lodu najwięcej jaka była u mnie w oczku to ubiegłej zimy ok 0.5m.
Tak jest przy ekstremalnych zimach:)
No i na otwartej przestrzeni zazwyczaj mroźniej jest niż między zabudowaniami.
Co do przenoszenia, to raczej nie będę przenosić, raczej zbyt zimna woda, aby tam włazić.
Jak nie przeżyje, to mała strata, bo to jest małe kłącze. Jak coś, to przywiozę sobie nowe, tego w Biebrzy jest pod dostatkiem:)
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2006-11-03, 15:14
zik napisał/a:
koczisss,
Jak wiesz że u Ciebie grubość lodu sięga do 0,5m i więcej to bym nie ryzykował zimowania grążela na 0,5m daj go głębiej jak możesz a jak nie to w piwnicy go zimuj tak jak lilię.
U mnie nie ma takiej grubej warstwy lodu najwięcej jaka była u mnie w oczku to ubiegłej zimy ok 0.5m.
Ja nie wiem jak to jest w oczku, bo dopiero będzie to pierwsza jego zima:)
Stad moje pytania. W sumie w lubelskiem zimy niewiele są lżejsze niż w Białymstoku, to może i u mnie nie będzie tak tragicznie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum