Oczko wodne - forum

Adacho · Wysłany: 2014-01-23, 15:58

Ładnie Cię przymroziło :-D

Lodowe zdjęcia i filmik ładny. Kontrast pogodowy nam zafundowałaś w tych materiałach...
Swoją drogą, dobrze, że zima przyszła.

AurorA · Wysłany: 2014-01-23, 19:27

Ewcia, mój ulubiony walc ukradłaś, właśnie miałem go podkładać do moich nowych filmików. Przyznaj się że u mnie na fb go wyczaiłaś.

Coś czuje że jak już będzie ciepło to pojawią się interesujące materiały - masz dryg do tego.

rewi · Wysłany: 2014-01-24, 09:16

Adacho, kontrast i różnice widać szczególnie dobrze dziś, gdy termometr wskazywał -18*

AurorA, walca tańczyłam na studniówce i tak został mi w pamięci :good:

Niech tylko zrobi się zielono to zaczynam produkcje filmową

Adacho · Wysłany: 2014-01-24, 18:21

rewi · Wysłany: 2014-03-08, 20:45

Na razie w oczku pusto

Ale są prymulki

Adacho · Wysłany: 2014-03-09, 00:00

Ale dlaczego kupne :-o

nie masz swoich w ogrodzie???

lasoch · Wysłany: 2014-03-09, 08:52

Ja to mam tylko pierwiosnki

. Adacho - pokaż więc Twoje ogrodowe.

rewi · Wysłany: 2014-03-09, 10:54

Adacho, niestety ogrodowe jeszcze nie mają ochoty kwitnąć, jak tylko się pokażą zaraz będą fotki

Jest i u mnie jeden krokusik

Adacho · Wysłany: 2014-03-09, 20:59

lasoch · Wysłany: 2014-03-10, 09:18

Takie to i mi kwitną

. Ale nigdy nie wiem czy to jest pierwiosnek pruhonicki czy może gruziński

. Piękny ten krokus rewi - pierwszy zawsze najbardziej pociesza. Wawrzynek piękny, bardzo dorodne pąki. Oczko wygląda ładnie, ale ten monstrualny sit ... Ja bym go przyciął

.

wolanin · Wysłany: 2014-03-10, 09:21

rewi · Wysłany: 2014-03-10, 15:22

lasoch, chyba masz rację muszę go przyciąć bo zaczyna straszyć :hehe:

lasoch · Wysłany: 2014-03-10, 16:03

Czyli w końcu to jest sit czy oczeret?

rewi · Wysłany: 2014-03-10, 16:46

lasoch, sit

wolanin, oczeret wypadł mi rok temu

rewi · Wysłany: 2014-03-20, 17:49

Padam dzisiaj totalnie... :roll:

Postanowiłam wybrać muł i wszystkie resztki z oczka, a było tego, oj było :bum:

Wybrałam całą wodę, muł wybrałam i sobie zachowałam pod lilie...

Wodę wlałam z powrotem, ale patrząc na mojego grążela, który miał kłącze długości 50cm zdecydowałam usunąć go z oczka i zostawiać tylko sadzonkę

Reszta olbrzymiej rośliny trafiła do pobliskiego stawu

Na dodatek rozbiłam pojemnik z białą lilią na szczęście była tak zwarta ziemia, że dosypałam do nowego pojemnika trochę kompostu i piachu i przełożyłam... zobaczymy co z tego będzie... :pa:

Do tego grabiłam, kopałam, sadziłam, siałam, że ręce mi same odpadają... :pa: