Dołączył: 27 Maj 2011 Posty: 39 Skąd: Beskid Niski
Wysłany: 2013-04-25, 21:06
to samo u mnie... Padło mi z 30 karasi (takie od 3cm do 35cm), orfy i liny mają się dobrze. Po ubiegłej zimie nie miałem ani jednego trupa, a teraz taka rzeź. Wiremia, pleśniawka i jeszcze jakieś inne syfy. Nie wiem czy się podniosę po tej masakrze, zapał mi prysł.
Mam jeszcze drugi zbiornik, mniejszy, płytszy, w którym są jedynie lilie wodne na mały handelek. Gdzieś dwa lata temu została tam przeniesiona ikra i pojawiło się kilka karasi o których nie wiedziałem przez rok. Nie ma tam filtracji, żadnej pompy, nie ma napowietrzania w zimie i ryby piękne, zdrowe, żywe, ani jedna nie padła tej zimy.
Do obydwu zbiorników dopuszczałem wodę z tej samej studni.
Witam
Mam może głupie pytanie.
Czy ryby zdechłe podczas zimy "wypływają " po roztopach?
Nie mogę doliczyć się kilkudziesięciu ryb, a po zimie tylko dwie wyłowiłem zdechłe.
z góry dziękuję za info
Witaj yaru
Małe rybki, pochowane w kamieniach, mogły tam zostać. Większe też lubią chować się na zimę.
Ale kilkadziesiąt sztuk powinno wypłynąć więcej.
Najgorsza sprawa - jak zaczną rozkładać się w oczku. Raczej trzeba będzie wszystko rozebrać, wyczyścić i poskładać na nowo.
Pomógł: 60 razy Dołączył: 22 Wrz 2012 Posty: 1851 Skąd: Lasochów - woj. Św.
Wysłany: 2013-05-01, 20:50
u mnie tylko karaś i 2 karpie sazany + parę kiełbi , żaby ... przezimowały wszystkie czyli dwie , ale jedna uciekła , została mi więc jedna mała , ale bardzo towarzyska .
z roślin nic nie wypadło
teraz zostało tylko czekanie na żółwia czy przeżył
4 orfy każda po 25-30 cm. Dziwna ta zima, napowietrzacz chodził cała zimę, przerębel był caly czas, a mimo to rybki nie wytrzymały. Nie było żadnych oznak choroby, ryby były zamrożone w lodzie. Jeszcze w marcu widać je było w przeręblu. Za to karasie przeżyły wszystkie i z roku na rok jest ich coraz wiecej zdecydowanie za dużo, a orfy nie spełniły swego zadania kontroli urodzeń. Chciałem w ubiegłym roku wpuscić okonia, ale nigdzie w okolicy nie mogę kupić, a nie wędkuję, żeby go sobie złowić samemu. Może ktoś się orientuje gdzie w okolicy Halinowa można dostać okonia. Na stawach pytałem ale nie mają, albo nie za bardzo chcą się pozbywać.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Jeżeli masz w okolicy stawy hodowlane to okonia powinieneś zdobyć bez trudu. W zeszłym roku byłem u kolegi na stawie i pokazał mi ile tego chwastu jest w wodzie. Zagarnął kasarkiem w mnichu i wyciągnął chyba z 10 szt. Cyba gdzieś wklejałem zdjęcie z tego połowu.
Jeżeli masz w okolicy stawy hodowlane to okonia powinieneś zdobyć bez trudu.
Do stawów mam 300m, ale kierownik twierdzi że z okoniem to problem, proponował mi suma, ale obawiam się że sum z kolei zrobi mi spustoszenie w oczku. Najmniejszy miał ze 40 cm i obawiam sie że z czasem zostałby sam, chyba że się mylę. Może ktoś ma doświadczenie z sumem w oczku i może sie podzielić.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum