Cały dowcip polega na terytorium. Raki bronią swego miejsca tak ok 1 m dookoła gniazda, poza tym rejonem nie reagują np. na inne raki czy przepływające ryby.
nie chce podwazac, ale u mnie w stawie raki zyja pod betonowymi "stopniami" samce zyja tam obok siebie i nic sobie nie robia... co innego gdyby je wylowic bo wtedy atakuja wszystko co im sie pod szczypce nawinie (moj pies juz o tym wie ) a co do tego gdzie szukac rakow to ja polecam aby dno bylo piaszczyste, woda czysta i przejrzysta i gdy rosna tam roslinki takie jak rogatki bo podobno raki je lubia
a jesli chodzi o miejsce skad je brac to polecam pichorowice na dol. ślasku (jechalem tam na ryby i zlowilem 9 rakow w 2 godziny szybko zrezygnowalem
Pomógł: 22 razy Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 1002 Skąd: Zamość
Wysłany: 2008-04-30, 17:43
chroman napisał/a:
mam pytanie czy w małym oczku o głębokość 60 cm mogę trzymać parę sztuk raków
Możesz ale tylko na wiosnę lato i jesień.
W zimie oczko może zamarznąć do dna i będzie po rakach
Jak byś miał co najmniej metr głębokości bez problemu mógłbyś trzymać raki ale przy Twojej głębokości oczka raczej nie masz po co ich trzymać bo będziesz miał tylko problem co zrobić z nimi na zimę
Dołączył: 01 Lis 2016 Posty: 3 Skąd: Gorzyce wielkie
Wysłany: 2017-01-22, 13:31 Co sądzicie o rakach w oczku??
Witam Ta jak w temacie co sądzicie o raka w oczku. Mam dwie obawy o folie czy dorosłe osobniki mi jej nie przyszczypną i czy przezimują. Jeśli ma ktoś jakieś doświadczenie z rakami proszę napisać.
Raki super sprawa. Folii nie rusza bo niby dlaczego miałby... Żywi się roślinami podobno ale moje raki szlachetne to w warunkach naturalnych miały głównie dietę mięsna i dalej wolą zjeśc kawałek kurczaka niż wcinać moje roślinki. Fajne lecz płochliwe zwierzątka. Trzeba się trochę nasiedzieć żeby zobaczyć spokojnie maszerującego raka.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-02-23, 19:08
Rak szlachetny czy błotny przezimuje bez problemu, tylko wrażliwe są na brak tlenu. Do oczka w zasadzie tylko błotny się nadaje. Rak błotny żywi się ślimakami i resztkami roślin (głównie gnijącymi odpadkami). Idealnie więc sprawdza się do kontroli populacji ślimaków (a te niszcza rośliny) oraz oczyszczania oczka. Minimalna obsada na oczko to 3-5 par. Nie ma ryzyka że raki opanują oczko, bo same kontrolują swoją populację (są kanibalami).
Raka pręgowanego czy luizjańskiego nie polecam, bo po pierwsze to chwast, a po drugie w przeciwieństwie do europejskich raków raki amerykańskie mogą kaleczyć ryby.
Chciałbym kupić takie raki ktore nie jedzą ryb tylko rośliny i szczątki. Nie znam sie za bardzo na tym.staw mam gliniany,i sporo osadow dennych. I taki rak moglby mi ich trochę zmniejszyć. A tak na marginesie to gdzie można kupić raki?
też kiedyś zawsze chciałem mieć raki w oczku. Szukałem długo a później się zniechęciłem. Jeśli szukasz to w Polsce jest kilka hodowli raków oferujących zarówno raki konsumpcyjne jaki stada mateczne do dalszego rozrodu. Tutaj masz linki http://raki-sprzedaz.pl/ , http://www.rakipolskie.pl/ jeśli mieszkasz w pobliżu to nie masz już problemu. Można też poszukac na serwisach aukcyjnych typu alledrogo albo tym podobne ale z rakami zarówno szlachetnymi czy błotnymi to ciężko. Jeszcze polecam czasem zerknąć na giełdę rybacka pan karp, zawsze możesz napisać ze poszukujesz to istnieje możliwość ze ktoś się odezwie. Trzymałem w tamtym roku w przydomowym akwarium raka pręgowanego, złapałem go kiedyś w rzece jak byłem na rybach a ze nie wolno wpuszczać ponownie gatunków obcych to postanowiłem go zabrać i trzymać w moim zbiorniczku. 3000 l z czego 2500 l wody obsada 2 małe jesiotry kilka małych jazi takie 5cm 5 okoni 5cm kilka małych płotek, 2 jazgarze, sumik karłowaty, i kilka małych linków, to taki żłobek dla maluchów. Wracając do tematu rak żył z nimi od wiosny do jesieni i nie zauważyłem ani jednego przejawu agresji wobec ryb, jadł kawałki roślin, ślimaki, czasem pelet dla jesiotrów. Z braku znalezienia Polskich raków oraz gdy Twoje oczko jest oddalone od naturalnych cieków wodnych możesz spróbować z tymi pręgowanymi. Tylko musisz uważać aby nie przedostały się do naturalnych siedlisk a potrafią uciekać nawet na duże odległości zwłaszcza w deszczowe dni i noce.
Jeśli masz Ryby powyżej 15cm+ to bardziej martwiłbym sie o Raki niż o ryby. Jeśli masz mniejsze to jedynie chora albo skrajnie wycieńczona albo martwa ryba możne paść ich łupem. To dotyczy również raków Polskich. Jak mówiłem raki pręgowany albo luizjański to ostateczność jeśli chcesz zaczadź przygodę z rakami:) Wiadomi Szlachetny i Błotny to super sprawa. W oczkach wodnych rozmowa o obcych gatunkach w akwakulturze mija się trochę z celem jak dla mnie. Więc nie ma co robić burzy w szklance wody.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-02-25, 18:27
potentator napisał/a:
Mówisz obce gatunki a czy przypadkiem koi nie jest obce?
Koi to nie gatunek. Pozostawiony na swobodzie po paru pokoleniach wróci do swojego pierwotnego karpiowego stanu. Fakt, że trochę to przykre, że wędkarze natrafiają czasem na takie dziwolągi łowiąc karpie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum