Witam wszystkich oczkomaniaków,
Myślę, że już najwyższy czas by również pochwalić się swoim oczkiem, żałuję jedynie że znalazłem to forum gdy już wybudowałem oczko, z pewnością uniknąłbym wielu błędów. Oczko o wymiarach długość ok 5m, szerokość 4,5m oraz głębokość ok 1.1m wyłożone jest folią. Woda filtrowana jest przy zastosowaniu filtra EHEIM, w ubiegłym roku służył on jako fontanna, ale w tym roku po sugestiach doświadczonych oczkomaniaków wykonałem filtr glebowo korzeniowy i zasila on własnie tą rzeczkę. Cały ubiegły rok to walka z glonami. Począwszy od chemii, poprzez torf, na wymianie wody kończąc. W tym roku uzbroiłem się w cierpliwość i zastosowałem tylko torf i szyszki olchy niestety bez wymiernego efektu ale do czasu. Od kilku dni obserwuję efekty zastosowania się do rad mądrzejszych odemnie w tej dziedzinie. Woda krystalizuje się błyskawicznie. O ile jeszcze tydzień temu przejrzystość wody była do głębokości max 20 cm to dzisiaj bez problemu można dostrzec rybki na dnie oczka. Myślę, że kilka czynników złożyło się na ten efekt. Podstawowym jest obsada roślin które w ostatnim okresie, bardzo się rozrosły, dodatkowo woda przepływająca przez filtr dodatkowo się natlenia, a azotany oddaje roślinom, nie bez znaczenia pewnie jest również fakt, że w ostatnich dniach prawie codziennie leje. Wodę w oczku mam z własnego ujęcia, gdy robiłem jej analizę to okazało się, że poziom żelaza przekroczony jest pięciokrotnie a manganu trzykrotnie. Dodatkowo woda była bardzo twarda, teraz gdy mamy tak obfite opady deszczu, woda w oczku się zmiękczyła i prawdopodobnie torf zaczął działać.
Z rybek posiadam 7 szt. kolorowego karasia i ok. 40 szt. zeszłorocznego przychówku. Niestety młode są w kolorze dzikich karasi i zastanawiam się czy przyczyną tego jest to że zwyciężył silniejszy gen, czy też fakt, że w ubiegłym roku miałem w oczku parę dzikich karasi, które podrzucił mi nieopatrznie szwagier. Poniżej kilka linków do zdjęć mojego oczka. Zaznaczam, że zdjęcia były robione 3 tygodnie temu gdy przejrzystość wody dawała wiele do życzenia.
Pozdrawiam wszystkich, a uczestnikom zlotu życzę świetnej zabawy i mnóstwo
Ps.
Zamieściłem wcześniej opis mojego oczka w galerii, ale nie mogę go znaleźć, nie wiem czy musi przejść okres karencji, czy też robię coś niewłaściwie, dlatego ponowna próba zamieszczenia posta.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Fajnie się prezentuje ale ja bym dołożył trochę "zielska" do oczka. Szczególnie podwodne: rogatek, rdestnica czy moczarka. Na pewno by ci pomogły w oczyszczeniu wody. nie napisałeś jaki masz profil dna czyli czy masz półki na roślinność, czy jest i jaka duża strefa płytka i jaka jest strefa głęboka.
Fajnie się prezentuje ale ja bym dołożył trochę "zielska" do oczka. Szczególnie podwodne: rogatek, rdestnica czy moczarka. Na pewno by ci pomogły w oczyszczeniu wody.
Zielska mam mnóstwo tylko na tych fotkach nie widać, jak zrobię nowe to bedą widoczne bo jak wspomniałem jest radykalna różnica w czystości wody na plus. Pozostał jedynie kolor herbatki po zastosowaniu torfu i szyszek olchy.
Cytat:
nie napisałeś jaki masz profil dna czyli czy masz półki na roślinność, czy jest i jaka duża strefa płytka i jaka jest strefa głęboka.
Niestety profil nie jest najlepszy. Od strony płotu jest ostry i schoodzi do jakiejś 1,1 m głębokości, a następnie łagodnie podchodzi w górę aż do przeciwległego brzegu. Lepszym rozwiązaniem byłoby płaskie dno można by wstawiać kolejne roślinki bez obawy że doniczka się przewróci. W tej chwili mam postawione na większej głębokości duże donice, które służą jednocześnie za murek oporowy. Strefa głęboka sięga mniej więcej do połowy oczka, a od połowy strefa płytka. Dodatkowo kamienie maskujące folię leżą na półce o głębokości średnio 20 cm, więc pomiędzy kamienie również upycham roślinki.
Jeszcze kilka fotek:
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony przez kordiankw 2009-06-26, 21:36, w całości zmieniany 1 raz
Od strony płotu jest ostry i schoodzi do jakiejś 1,1 m głębokości, a następnie łagodnie podchodzi w górę aż do przeciwległego brzegu
Ja też zrobiłem podobny bąd i teraz muszę wyczyniać różne cuda z roślinami. Mam jednak parę półek gdzie ustawiłem donice a na tym spadzie sadzę w skarpetach z podłożem albo bezpośrednie między kamieniami, które przemyślnie tam poukładałem i poklinowałem.
kordiankw, Sprawdziłem i nie ma twoich postów w galerii oczek , może podobnie jak teraz założyłeś temat na forum testowym a tam po jakimś czasie gdy nikt nic nie piszę temat znika. Dlatego przeniosłem Ci temat do galerii Oczko chociaż do mnie nie za bardzo przemawiają rośliny posadzone na środku
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Tam mam strefę w miarę płytką i w miarę łagodny spadek więc dzięki temu donice nie zsuwają się do strefy głębokiej. Jak zaznaczyłem w pierwszym poście forum znalazłem pól roku od wykopania oczka i niektóre błędy z etapu początkowego trudno później wyeliminować. Na szczęście rośliny mam w donicach i dowolnie mogę je przesuwać. Czekam aż korzenie wypełnią je w całości rośliny będą sztywniejsze to jeszcze lekko zmodyfikuję ustawienie.
Pozdrawiam
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Wprawdzie sie powtórzę,ale wynalazcy płotów betonowych należy sie dożywocie
Niestety nie miałem wpływu na materiał użyty do budowy płotu. Kupiłem dom z takim ogrodzeniem, ale jeszcze pół roku i nie będzie go widać. Glicynia, dławisz i hortensja pnąca już się tym zajęły, a na drugim boku bluszcze, winorośle, kiwi i kilka innych pnączy szczelnie zaczęły go otulać, przy okazji wścibska sąsiadka również będzie miała ograniczony wgląd na moją działkę. Od strony ulicy i za domem na szczęście jest płot drewniany.
Wziąłem sobie do serca uwagi JarkaG i zrobiłem dzisiaj gruntowne przemeblowanie roślin, przy okazji zauważyłem, że dwie lilie ustawione na 60 cm wypuściły tylko małe listki i nie za bardzo miały ochotę wyjść na powierzchnię. Musiałem postawić je na płytszą wodę. Zaobserwowałem również, że osoka wcale nie pływa na powierzchni a znajdując się na głębokości 80 cm mocno zakotwiczona jest w ziemi, która gdzieś tam wydostała się z donic.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
moja osoka też czasem tak ma, wyciągam ją siatką, oczyszczam koszernie i jest ok;
osoka pływa przy powierzchni gdy jest ciepła woda
Disiaj przy okazji robienia przemeblowania pomogłem osokom wydostać się na powierzchnię. Byłem przekonany że już dawno rybki je skomsumowały, bo praktycznie od chwili wrzucenia do wody wogóle ich nie widziałem a tu taka niespodzianka, osoki mają jakieś 60-70 cm średnicy.
A przy okazji czy te słabo widoczne rybki to dzikuny karasia?
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Z tej fotki to nie można poznac,no i nie wiem czy masz dzikie karasie
czy kolorowe w oczku.A druga sprawa to karaś ozdobny może
się wybarwiac do trzech lat.
Pomógł: 38 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1414 Skąd: k. Bydgoszczy
Wysłany: 2009-06-28, 20:20
dokładnie, moje 2-letnie karasie wybarwiają się teraz po 2 latach, co ciekawe jeden z nich z szarego zrobił się pomarańczowy, a w ciągu kilku dni biały. Pomarańczowy został tylko szczyt grzbietu.
W ubiegłym roku oprócz karasi kolorowych miałem również parkę dzikich, więc może się skrzyżowały z kolorowymi. Wśród narybku były od razu dwa kolorowe, ale niestety w zimie mi padły i tylko te dwa kolorowe. Miałem również dwa amury, jeden niebieski drugi zielonkawy ale raczej te w moim oczku nie przypominają amurów. Amury razem z 2,5 kilogramowym jesiotrem i kilkoma karpiami uzyskały przed świętami abolicję. Szczególnie amury działały mi na nerwy. Żadna roślina się przy nich nie uchowała. Gdy wpuszczałem je w maju to miały jakieś 10 cm, a w listopadzie około 30cm. Rosły w tempie wprost proporcjonalnym do znikających roślin. Karpie które na wiosnę ważyły jakieś 30 dkg na jesieni ważyły ok 1kg. Tylko dlatego, że oczko bez przerwy przypominało szczawiową i traktowane było brutalnie chemią uniknęły zaszczytu wylądowania na wigilijnym stole i zostały zwrócone naturze. Po sąsiedzku mam duże stawy rybne, więc wszystko zgodnie z prawem. Jesiotr również prawie podwoił swoją masę, niestety oglądałem go tylko przez pierwszy tydzień gdy zwiedzał oczko, później już tylko sporadycznie i tylko ogon gdy zawracał a ogon wychodził ponad wodę, natomiast wodę zanieczyszczał gorzej niż stado karasi. Gdy trafiłem na to forum za radą doświadczonych oczkomaniaków zacząłem od zmniejszenia obsady ryb, chociaż nie do końca mi się to udało bo przychówku mam jakieś 40 szt. Gdy podrosną zasilą staw szwagra. Nauczyłem się cierpliwości i od jesieni kiedy to musiałem wypompować wodę by dokonać selekcji w rybkach nie zmieniałem wody, dosadziłem roślin, wykopałem strumień przez który filtruje się woda 24 godziny na dobę. Moja cierpliwość została wynagrodzona. Od tygodnia nie mogę się nadziwić jak nagle z mętnej wody nagle stała się bardzo przejrzysta. Ma jeszcze zabarwienie herbaty to pozostałości po torfie zatopionym w oczku na wiosnę i szyszkach olchy w strumieniu.
_________________ "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum