Wysłany: 2009-02-20, 14:43 Rośliny do małego stawu
Witam,
Pewnie tego typu tematy były omawiane do znudzenia… jednak nie chcę popełnić błędu więc muszę napisać .
Otóż, wiosna tuż, tuż a ja jeszcze na 100% nie zdecydowałm się jakie rośliny posadzę w mojej sadzaweczce - no może z wyjątkiem… ,,wrzuconego do wody’’ grążela żółtego, który wylądował w niej w listopadzie. Nie wiem czego się spodziewać po tym chaotycznym i szybkim sadzeniu ( było mi zimno ), nie mniej coś z tego może wyrosnąć jako że ilość kłączy była ogromna (dwie reklamówki). Ale wracam do wątku.
Od razu zaznaczam, że mam naturalne bajorko (bez folii itp.) , i nie chcę w przyłości ,,przedobrzyć’’ z jego upiększaniem czyli dużą ilością wyszukanych roślin lecz zachować ładny i swoiski klimat (mały staw to nie oczko). Stąd, wolałabym nie uruchamiać w sobie szaleństwa posiadania i zdecydować się na jeden rodzaj lili. Moim typem książkowym (bo bazuję jedynie na atlasie i zdjęciach z interentu) jest GONNERE. Czy mogłabym prosić forumowiczów o sugestie w jej temacie? Dodam, że głębokość sadzenia byłaby dość istotna tak w granicy 80-100 cm. Roślina z przyczyn oczywistych (sadzenie prosto do gruntu) nie byłaby zimowana w pomieszczeniu.
Przy okazji, to w strefie bagiennej (która jest odzielona faszyną) również planuję jeden rodzaj. Mój typ to czermień błotna. I tutaj też poproszę o jakieś uwagi.
Odradzam zarówno czermień jak i gonnere. Dla tej odmiany to nieco zbyt głęboko a poza tym wydaje ona mało kwiatów. Przydały by się jakieś zdjęcia stawku ale myślę że z lilii to sprawdzi Ci się Attraction, Chromatella. Jak chcesz koniecznie o kwiatach pełnych to może być Hollandia albo Wilfron Gonnere.
Do strefy bagiennej proponowałbym wyższe rośliny które nadadzą zbiornikowi naturalny charakter i wzmocnią przy okazji brzegi - kosaciec żółty, tatarak. Czermień się nie nadaje.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Czermień jako jedyną roślinę w strefie bagiennej zdecydowanie odradzam rośnie słabo, kwitnie wcześnie ale i dość wcześnie zanika na zimę i jest dość łyso ma słaby system korzeniowy i rozrasta się przez długie pędy co może powodować "uciekanie" z miejsca posadzenia , lubi kwaśne podłoże Tak jak Arek polecam kosaćce ewentualnie w strefie prawie suchej kaczeńce i jak nie chcesz Attraction żeby nie było "pstrokato" to Joey Tomocik albo tak jak Arek proponuje Chromatelle Może to być nawet ciekawie cały staw na żółto
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Dziękuję za wypowiedzi. Od razu napiszę że różowe lilie odpadają przez samo to, że są różowe
Ale żółte propozycje bardzo mi się podobają - szczególnie że faktycznie pasowałyby do grązeli. A ta Joey Tomocik to jak kwitnie? I jakiej wielkości są kwaiaty (duże /małe)??
A co do czermieni, jesli odradzacie to jej nie zainstaluję. Kaczeńce? Ze względu na kolor były OK, ale to takie kwiatki są A czy ja się nadaję na kwiaciarę... ? Muszę to przemyśleć. Co do kwestii ,,trzymania'' faszyn to mam je solidnie zrobione (wysokość 0,5) -metra w 3/4 z wierzby która rzecz jasna po niedługim czasie wrośnie w ziemię i na pewno inne rośliny wiążące będą zbędne. Co więcej w strefie bagiennej musze nad takimi panować, żeby mi nie weszły do stawu... bo przy nadmiernym wzroście nie dam rady ich usunąć ( to nie oczko).
Hmm.. a tak się już wcześniej nad tym zastanawiałam... co Wy robicie po okresie wegetacji ze wszystkimi tymi roślinami ( szczególnie z bagiennymi)? Wycinacie w pień?
Ja nie wszystkie swoje rośliny obcinam. Strzałki, żabieńce, kaczeńce, przęstki, kosaćce wycinam, nie chce żeby rozkładające się łodygi zanieczyszczały mi wodę. Tyczy się to też lili i grzybieńczyka i częściowa ilość roślin podwodnych. Pałki i sity zostawiam - zimą bardzo ładnie wyglądają.
Oczywiście że są piękne, ale jak nawrzucam wszystkiego po części to kompletnie zawalę estetykę… Moja mama na przykład ma ogród przy swoim domu na którym można znaleźć wszystkie możliwe gatunki kwiatów (możliwe do zdobycia). Co roku jeździ na giełdę i tam szaleje (wiem bo raz z nią pojechałam) Nie mam nic przeciwko żadnej roślince bo każda na swój sposób jest ładna – ładne są też wszystkie kwiaty kupowane co roku przez mamę. Jeśli jednak jest tego za dużo, gatunek miesza się z innym gatunkiem a odcienie przechodzą przez wszystkie skale barw to taki ogród staje się po prostu dla mnie męczący. Bo dla mnie nie ma nic ładniejszego od skoszonej starannie trawy, tujek przy ogrodzeniu i zwykłej dużej, jednokolorowej, jedynej i centralnie umieszczonej kępy pospolitych kwiatów takich jak na przykład tulipany. I to wystarczy. W moim mniemaniu różowe lilie bardziej pasują do typowego oczka i gdybym takie miała to być może na takie lilie bym się zdecydowała, - z zaznaczeniem że zachowałabym również estetykę jednego koloru (pomijając zieleń której się wykluczyć nie da ).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum