Słyszałem, aby przy zatruwaniu jajka trutkę wstrzyknąć strzykawką, ale te czynności należy wykonać w rękawiczkach gumowych
Tak też robiłem , ale tak po prawdzie to miałoby to sens gdyby to jajko było prosto od kury a nie ze sklepu gdzie i tak przechodził pewnie przez kilka ludzkich rąk
Ps. półapki nieruszone kuny narazie nie widać
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Podobno potwór z pod Opola przewędrował pod Częstochowę i od razu dał znać Na pierwszej fotce miejsce gdzie odbyły się prawdopodobnie łowy a na drugiej ( metr dalej ) konsumpcja głowy ofiary
Ps. A żona mi mówi jak przyszedłem z pracy że koło oczka coś zakwitło na czerwono
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Witam,
Tu trafiłem przypadkowo ale ponieważ rady Jarka dotyczące budowy filtra wiele mi wyjaśniły chciałby się podzielić moim doświadczeniem w walce ze zbójem, tak będę nazywał kunę domową. Moja wojna trwała ok 2 lat. Miała wiele bitew i większość wygrał zbój ale ten bój ostateczny wygrałem ja. W podobnym okresie walczył mój znajomy z dobrym efektem. Myślimy czy się nie doktoryzować z tematu. Mam oczko z rybami zbój nigdy tam nie siał spustoszenia.Możliwe, że ze względu na pobliski starodrzew gdzie ptaków i gryzoni miał w brud.Szkody w poddaszu mogą być rzeczywiście duże a wrażenia zapachowe niezapomniane. Żywołapki na kuny stosował znajomy w ilości 3 szt z jajkiem jako przynętą (trucizna zbędna a może być groźna). W ciągu ok 6 miesięcy złapał 4-5 kun.Ja używałem jednej i tylko kilka razy złapały się moje koty.Tu uwaga obecność kotów nie robi na zbóju wrażenia, ale podobno dożarty pies zostawiany w ogrodzie już tak.Pewnie chodzi o jamnika. Naprawdę skutecznym sposobem jest obserwacja miejsc gdzie zbój wchodzi do domu.To mozolne zajęcie.Ale że zbój jest flejtuchem i brudasem często można zobaczyć błotne szlaki gdzie się wspina i włazi.Znajomy uszczelnił dach stosując jakieś ręczniki które kupił na wagę i zastosował jak pakuły. Ja stosowałem piankę montażową.Tu uwaga sama pianka to nic dla zbója, wydrze ją w ciągu jednej nocy. Przed zapsikaniem w upatrzony otwór, czasami to naprawdę mała szpara, napchać należy wiązkę jakiegoś drutu i zalać pianką. Takie zbrojenie. Kolejna rzecz to ww czynność należy wykonać gdy zbója nie ma w domu.A więc siedzimy wieczorem cichutko pod domem.Tuż po zmroku bo zbój wyłazi po ciemku.W jednej garści trzymamy piankę w drugiej zwitek drutu przed nami leży drabina.Wiemy gdzie wyjdzie bo za dnia wypatrzyliśmy miejsce. Jak go zobaczymy nie straszymy, niech sobie idzie.I tak konsekwentnie przez kilka tygodni, miesięcy zamykamy wszystkie dziury bo zbój wskaże nam wszystkie niedoróbki naszych dekarzy. Ja i znajomy zaobserwowaliśmy, że zbój wychodząc w jednym rogu domu przebiega rynnami, po dachu na drugą stronę i tam dopiero złazi. Takie mylenie śladów. Problemem może być sytuacja gdy zbój to zbójnica i ma młode w poddaszu. Zrobi wszystko by do nich dotrzeć, podniesie dach jak będzie trzeba.Znajomy pozbył się kun w podobnym czasie.Pułapki, dość drogie, pozwoliły je łapać ale po jednej pojawiała się następna i dopiero uszczelnienie dachu załatwiło sprawę. Zbój jest inteligentny ale i straszny nerwus. Raz widziałem jak się mocował z moją pakułą. Wszystko szło gładko dopóki nie dotarł do drutu.Zaczął się szarpać, rzucać wreszcie piszczeć chyba ze złości. To był ostatni raz kiedy go widziałem (wiosna 2008).Żeby zbója pognębić zbudowałem i powiesiłem w okolicy i na działce budki lęgowe dla ptaków, takie zbójoodporne. Acha jak ci się uda pozbyć zbója nie zdziw się jak jakiś sąsiad zacznie się żalić, że spać nie może bo ma jakieś hałasy pod dachem.
A co dawałeś jako przynętę do żywołapek U mnie w tym roku jak na razie "tylko" przegryziony kabel od sygnalizatora od alarmu , który idzie pod podbitką , chyba że to jakiś złodziej
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Jajko kurze okazało się najskuteczniejsze wg mojego znajomego.Ja robiłem eksperymenty z mięsem etc i łapałem koty.Zbój ma wyjątkową predylekcje do wszelkich kabli. W Szwecji niejedno Volvo zostało skutecznie przez nie unieruchomione.U nich to narodowy problem.Kto coś wymyśli na zbója zostaje na jakiś czas narodowym bohaterem. Pamiętam jak zabezpieczano samochody na parkingach podłożeniem kawałka lekkiej, pogiętej blachy. Jej hałas gdy na nią wejdzie jest dla zbója tym czym włożenie ręki do ukropu dla nas. No cóż jaki kraj takie problemy.
Pozdrawiam.
Właśni przed chwilą jak byłem na dworze słyszałem jak buszowała po podbitce Słyszałem ja chyba z kilkadziesiąt razy a nigdy jej nie widziałem Na jesień dekarze zabili mi deskami jedyną dziurę ( tak mi się przynajmniej wydawało ) przez którą mogła się dostać. Zimą nie było śladów to myślałem że sobie poszła albo zatruła się jajkiem, ale jak się okazało że przegryzła kabel to prysły moje płonne nadzieje Najgorsze to jest to że nie widać żadnych śladów którędy może wchodzić, żeby jej utrudnić to na koniec zimy przyciąłem nawet dość mocno drzewka owocowe żeby nie miała możliwości wskoczenia na dach a na poddaszu na wełnę porozsypywałem sierść psa którą przyniósł mi znajomy , ale jak widać nie pomogło
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 193 Skąd: Kraków/Brzezie
Wysłany: 2009-04-26, 21:04
Z tymi kunami to nie ma przelewek kiedyś mój kuzyn pokazał mi melinę takiego zbója straszny syf, zwierz potrafił nawet wygiąć obróbkę z blachy by dostać się do środka. U mnie kuny były ale nie wiem czy do wyprowadzki zmusiła je nasza przeprowadzka a dokładnie wprowadzenie się do domu czy też piesek(owczarek niemiecki), a może po prostu sąsiad i jego wiatrówka
To prawda, częściej się ją słyszy i czuje niż widzi.Jest bardzo sprawna. Wchodzi po wszystkim. U mnie po oszlifowanych drewnianych słupach a jak wychodziła to potrafiła skoczyć z 3 m na trawnik z niezłym hukiem. Stosowałem m.in. odstraszacze elektroniczne-porażka.Ślady są najlepiej widoczne gdy jest mokro i zbój bywa ubłocony. Niemniej mogą być dyskretne i potrzebna jest biegłość Winetou. Lekko uniesiona dachówka jest wystarczającymi wrotami dla zbója.Zasłyszałem, że nie znosza zapachu wilka i mu pokrewnych. Byłem bliski pójścia do Zoo z pakułami aby mi je wilki obsikały ale nie znalazłem dość odwagi.Prawde mówiąc trudne logistycznie. W kraju na zachód od Odry są podobno takie spraye ale to też tylko zasłyszane. Doświadczenia Karola z owczarkiem niemieckim wydają się potwierdzać tę legendę. Warunek-pies zostaje na noc w ogrodzie.Ja mam 3 koty i ryby w oczku i wiem że to było za mało na zbója. Pzdr.
Tropiłem dzisiaj kunę i dzięki temu że "szedłem" po dźwiękach wydobywających się spod podbitki po raz pierwszy widziałem "potwora" jak wystawił łeb i wiem już którędy wchodzi Jak mnie zobaczyła to się schowała, jak poszedłem po aparat i drabinę ( chyba w tym czasie uciekła ) bo mimo że czekałem na nią jeszcze godzinę to już się nie pokazała ani jej nie słyszałem chyba że poszła do innego wyjścia Ale znając już którędy wchodzi dni są jej u mnie policzone
_________________ Pozdrawiam Jarek
Moderator to też człowiek,więc nie utrudniaj mu życia OCZKO WODNE JARKA G OGRÓD JARKA
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum