Wysłany: 2008-04-06, 14:20 Teraz ja czyli oczko wodne Adalberta "ab ovo"
"Pasożytuję" na tym forum już chyba od połowy lutego, karmię się wiedzą forowiczów, czerpię całymi garściami pomysły w urządzaniu oczka i wreszcie nadszedł czas aby ruszyć "4litery" i samemu wygrzebać dziurę w ziemi. Na początek wspomnienie "oczka", które jako darowiznę musiałem zamontować w ogródku :
Woda w takiej "misce" musiała być wymieniana co najmniej 1 raz w miesiącu bo robiła się gnojówka. Jesienią zeszłego roku powiedziałem- dość i przy pierwszym powiewie zimowej wiosny zaczęły się pierwsze przymiarki do terenu oraz przegląd ofert sprzętu i wyposażenia do oczek. Z pomiarów wyszło, że oczko będzie miało wymiary mniej więcej 2,2 m x 3,8 m i głębokie na 1,2 m.
Prace wstępne się zaczęły i przyszła wiosna
i dopiero w ten weekend mogłem coś podziałać. W piątek po pracy:
a w sobotę dziura uzyskała już zgrubny kształt
Dotychczasową robotę traktuję jako "fastrygę" Muszę jeszcze tu i ówdzie wygładzić, trochę poszerzyć (ok 20 cm). Oczekuję konstruktywnej krytyki i podpowiedzi zanim coś spapram.
Pomógł: 69 razy Dołączył: 17 Sie 2006 Posty: 1931 Skąd: opolskie
Wysłany: 2008-04-06, 14:36
kształt dna dość ciekawy , jeśli się nie mylę wzorem było oczko Jarka-jest podobne
_________________ pozdrawiam Darek
Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz
maruder [Usunięty]
Wysłany: 2008-04-06, 14:56
W poprzednim oczku bardzo ładnie (naturalnie) wyglądał brzeg Jeśli teraz będziesz robił tak samo, to podnieś trochę poziom wody w stosunku do wysokości brzegu. To jedyna sugestia jaka mi sie nasuwa.
Korzystałem z wielu źródeł na tym forum ale najbardziej zainspirował mnie kształt oczka wykonanego z siatkobetonu (nie mogę teraz znaleźć autora). Było 2 razy większe od mojego ale "tak krawiec kraje jak mu materii staje".
W poprzednim oczku bardzo ładnie (naturalnie) wyglądał brzeg
Plastikowy brzeg skutecznie zamaskowały do spóły kostrzewa czerwona i poziomki, które pleniły się na działce bez umiaru. Oczywiście w tym oczku również będę się starał wykonać maskowanie brzegów kamieniami uzupełnionymi roślinnością.
... w tym oczku również będę się starał wykonać maskowanie brzegów kamieniami uzupełnionymi roślinnością.
Sugerowałbym jednak przewagę trawy nad kamieniami (90% oczek jest nimi wykończona). I postaraj się nie usypywać wału z kamieni wokół oczka, tylko zrobić łagodny spadek w kierunku wody zaczynający się od normalnej wysokości tereny przyległego do oczka. Wiem, że nie mam własnego oczka (ale kiedyś będę miał ) i może ktoś odnieść wrażenie, że się mądrzę, ale to są tylko moje spostrzeżenia po wielu godzinach spędzonych na oglądaniu Waszych oczek, którymi chciałem się podzielić
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 11 Sie 2006 Posty: 736 Skąd: śląskie
Wysłany: 2008-04-06, 16:13
Z tym spadem brzegu w kierunku oczka, to może być różnie, w zależności od terenu na jakim leży oczko. Ja np mam działkę, którą często zalewa i gdybym nie miała brzegu ukształtowanego w formie jak to Ty nazywasz wału, to po każdej ulewie wszystko spływałoby mi z trawnika do oczka. Wtedy utrzymanie czystości wody jest absolutnie nie możliwe. A więc coś za coś.
Jeśli mogę cos dodać(a tez jestem nowa- samouk)fajnie wygladało by z strumyczkiem lub inną płynacą wodą co tez przy okazji przeczysci,bo z tego co poczytałam walka z glonami ,zielenizna jest męcząca.Pozdrawiam
Pomógł: 7 razy Dołączył: 05 Mar 2007 Posty: 804 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-04-06, 19:12
wykop wyglada bardzo obiecujaco. rzeczywiscie widze podobienstwo do oczka Jarka ale w zadnym wypadku nie jest to wada. w koncu tamto oko jest bardzo fajne. troche szkoda poprzedniego projektu, obu nowy byl jeszcze lepszy.
trzymam kciuki i wstrzymuje sie z ocena do konca robot.
fajnie wygladało by z strumyczkiem lub inną płynacą wodą
Strumyk czasowo awykonalny- zbyt duży opór materii (czytaj żony). Ale z czasem po reorgznizacji przestrzeni, mam coś takiego w planach. Być może wyjdzie nawet ok 10 metrów strumyka. Tymczasem płynąca woda będzie tylko na kaskadach.
Cytat:
Z tym spadem brzegu w kierunku oczka, to może być różnie,
Istotnie działka delikatnie opada w kierunku wykopu ale ten problem zamierzam rozwiązać przy pomocy drenażu, którym będzie żwirowa ścieżka wokół oczka, i odprowadzać będzie wodę z opadów poza rejon oczka.
Za dotychczasowe rady serdeczne dzięki. Uwzględniam je i czekam na dalsze.
Ciąg dalszy robót chyba dopiero w następną sobotę więc jest mnóstwo czasu na przemyślenia i korekty.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 16 Mar 2007 Posty: 585 Skąd: Ruda Śl.
Wysłany: 2008-04-07, 04:40
Miedzy wałami a naturalnie wygladającym łagodnie opadającym brzegiem potrzebny jest kompromis(niekoniecznie zgniły)
Śmiesznie wygladają tzw oczka różańcowe czyli równo z powierzchnią czy nawet lekkim podwyższeniu ułożony łańcuszek polnych okrąglaków...
W galerii Dachasi jest fotka,na której widać jakie ilości wody mogą spływać po trawniku w kierunku oczka,jeśli teren ma spadziste ukształtowanie a gleba mało przepuszczalna...
A jak już wody deszczowe spłyną z ziemia do oka,nie ma przebacz-najczęściej wymiana wody i odmulanie dna,bo żadne filtry,lampy z problemem sobie nie poradzą.
Drenaż dobrym wyjściem,z uwzględnieniem,że już u nas zdarzają się deszcze zenitalne
Mnie taki dopadł jesienią a ze skutkami walczę do dzisiaj.
Domyślam się, że chodzi o ulewę, która wisi nad jednym miejscem i wylewa kilkadziesiąt mm opadu na raz w jedno miejsce. U siebie mam glebę przepuszczalną do głębokości ok 65 cm a potem 10 cm piasku i iłu a potem piękna glina do której dna nie dokopałem się jeszcze. Były u nas potężne ulewy ale na ogrodzie nigdy woda nie stała. Bardziej niebezpieczne dla mnie są gwałtowne roztopy po długotrwałych mrozach i do lego połączone z deszczem, gdy na wierzchu wszystko pływa a pod spodem skuta lodem ziemia. Wtedy lubi zrobić się breja i kałuże. Teraz chcę jednak tak ukształtować teren wokół oczka aby spadki o minimalnym nachyleniu w sposób niezauważalny powodowały spływ wody w wybranym przeze mnie kierunku. I tak już teraz moja parcela (ok 120 m2) jest położona wyżej niż działki sąsiadów i podwórko
No ale na potop nie poradzisz nic
Pomógł: 14 razy Dołączył: 29 Cze 2007 Posty: 538 Skąd: Kraków i Okolice
Wysłany: 2008-04-08, 21:21
Zobacz bodajże trzecie zdjęcie w mojej galerii. Nie miałem jeszcze foli w oczku, gdy majowy "deszczyk" prawie je zapełnił, a padał 15 minut! (Moje oczko ma ponad 30 m³) Woda wlewała się do środka, z kilogramami nasion zasianej co dopiero trawki i kupą błota, którego normalnie nie uświadczm. Od tego czasu były już ze 2, troszkę mniejsze ulewy, ale nie narobiły szkód, bo wiedziałem już o co biega. Niby lato było suche... Klimat nam się trochę zmienia. Zrobisz jak uważasz. Obyś nie musiał zbierać rybek z grządek u sąsiada, jak niektórzy. Pozdrawiam
W poniedziałek lało u nas niemal cały dzień. Byłem w trasie i po powrocie z duszą na ramieniu poszedłem zobaczyć skutki i... nic! Żadnych śladów niszczącej działalności wody. Odrobina na dnie i żadnych wyżłobień spowodowanych spływającą wodą chociaż wierzchnia część gleby na ogródku brejowata. Czyli, jak przewidywałem, jeżeli jest jakiś spływ wody opadowej to do sąsiada. w oczku było tyle co z bezpośredniego opadu. Wczoraj szlifowałem nieco kształt oczka i w sobotę a może już w piątek wieczorem zabieram się za geowłókninę. ona, jak sądzę powinna w znacznym stopniu zabezpieczyć wykop przed wpływem monsunu. Z folią czekam. Pogoda musi się zsynchronizować z moim czasem wolnym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum