Witam,
w zeszłym roku staliśmy się posiadaczami 1,5 hektarowej działki z około 1000 metrowym stawem.
Chciałabym poprosić Was specjalistów w temacie o pomoc takim laikom jak my. Powiedzcie po kolei co byście zrobili z takim stawem?
Wiemy, że poprzedni właściciele nie dbali zbytnio o niego. W stawie mieszka kilka/kilkanaście/kilkadziesiat (cięzko mi to ocenić gdyż jednorazowo udało mi sie wypatrzyć grupę kilku ryb pływających tuz pod tafla wody) karpi w tym karpie koi. Zeszłego lata psy wyłowiły amura nie wiem jednak czy jest ich więcej.
Dno jest muliste.
Przy brzegach rośnie troszkę sitowia poza tym sa one nieobsadzone za to wzmocnione kratka betonową.
Na środku stawu znajduje sie wyspa której brzegi umocniono betonowymi płytami.
Zeszłej wiosny woda w stawie była stosunkowo czysta. Nie interesowaliśmy sie specjalnie stawem przez zimę. Jesteśmy nowi w tym temacie. Powiedziano nam ze w stawie o tej powierzchni ryby zima dadzą sobie radę bez dodatkowego natleniania. To się zgadza. Jednak odkąd zaczęły się roztopy widać brązowy śmierdzący osad na powierzchni wody. Nie wiem co to jest i jak sobie z tym radzić.
Jest te z trochę glonów.
Na zdjęciu numer 3 widać szpaler świerków za którymi znajduje sie rzeczka. W okresie roztopów poziom w wody w niej sięgał 1,5 metra. Przez całe lato jednak jest prawie sucha. Nie ma bezpośredniego dostępu wody z rzeki do stawu.
Chwielibyśmy doprowadzić stawowy ekostsyem do stanu równowagi i móc cieszyc się jego "obecnościa" na działce. Na razie bardziej szpeci niz ozdabia.
Zaczęliśmy od zakwaszenia środowiska przy pomocy worków z torfem i z trocinami. Nie znalazłam jednak informacji ile litrów torfu potrzeba na taki staw więc eksperymentuje. Na razie utopiliśmy dwa po 80 litrów.
Wybieram się na wycieczkę nad pobliskie łowisko żeby zakupić parę szczupaków.
Planuje tez nasadzenia z roślin natleniających i oczyszczających. Ale czy to wystarczy?
Czy w stawie o tej wielkości jest sens instalować pompę natleniającą? Największa jaka znalazłam miała wydajność 5400l/h.
Maż myśli o zbudowaniu kaskady i stałym dolewaniu czystej wody do stawu ze studni. Wydaje mi się to jednak nieekonomiczne. Kaskada owszem ale przepompowywanie/natlenianie wody ze stawu wydaje mi się bardziej rozsądne.
Pozdrawiam wszystkich użytkowników forum i z góry dziękuje za pomoc.
Pomogła: 129 razy Dołączyła: 06 Maj 2010 Posty: 4150 Skąd: Warszawa/Radzymin
Wysłany: 2013-04-17, 11:12
Witaj Łubianka na naszym forum, które już stało się też Twoim forum Co prawda jesteśmy "oczkomaniakami", ale stawomaniacy też tu są. To co pływa, to obumarłe glony i resztki zgniłych roślin. Możesz je ( jak oczywiście dasz radę ) próbować wyławiać np. grabiami, ale to niekonieczne. Tej wielkości staw nie wymaga napowietrzania, pod warunkiem że ma naturalne odprowadzacze zimowego siarkowodoru, czyli obsadzony jest po części pałkami wodnymi ( pałki mają przekrój łodygi pusty, dlatego jak zasychają w zimie są świetnymi odprowadzaczami gazów) Glony o tej porze roku, to jak najbardziej normalne zjawisko.Twój staw wymaga roślinności, której w ogóle nie ma. Pałki, trzcina,rośliny natleniające, podwodne.Dla estetyki i cieszenia oka swoją ślicznością kwitnienia, posadziłabym sporo lilii wodnych ( nic nie równa się pięknością kwitnienia od rozkwitłych lilii). W temacie lilii i doboru ich gatunków do głębokości pomoże Ci AurorA, nasz administrator i spec od Lilii. Zagospodarowałabym teren wokół stawu, tak typowo kobiecą ręką, czyli różne nasadzenia roślinne.Kaskada to dobry pomysł, bo wprawia wodę w ruch i co prawda nie da rady ruszyć całej, ale możesz zaanektować jeden narożnik stawu na tzw. babski rejon i tu stworzyć piękny zakątek.Inwencji twórczej na pewno Ci nie zabraknie, szczególnie jak pooglądasz galerie "oczkomaniaków". Czeka was sporo pracy, ale to sama przyjemność Mąż niech odrestauruje ten mostek, a będzie to jedna z najpiękniejszych rzeczy przy stawie.Na koniec, witamy na forum
rośliny, rośliny, rośliny ... tego Wam trzeba. zorganizujcie sobie kilka skrzynek i zróbcie objazdówkę po pobliskich jeziorach, a resztę niezdobywalną w naturze kupcie - jak uda Wam się to mocno obsadzić to natura załatwi całą resztę i przy takim naturalnym stawie technika będzie zbędna ... mój mały akwen jest naturalny bez żadnej folii i roślinek w koszach i ta zima to był sprawdzian ... nie miałem ani napowietrzacza, ani grzałki, przeręble robiłem jak mi się chciało czyli prawie w ogóle, a wszystkie istotki przetrwały - nic nie wypłynęło do góry brzuchem ... ryby pływają, żaby skaczą, życie nabiera pędu ... u Was przy tak wielkim akwenie będzie tylko lepiej, bo im większa powierzchnia tym większa zdolność zbiornika na równowagę biologiczną ....
Pomógł: 26 razy Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1341 Skąd: wlkp
Wysłany: 2013-04-18, 08:19
Witaj
Taki akwen to po prostu raj i nieskończone możliwości. Chyba każdy z nas chciałby mieć taki staw Czytaj forum "od dechy do dechy", wszystko tu znajdziesz, zawsze też ktoś odpowie na Twoje problemy
Witamy
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lis 2011 Posty: 70 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-04-18, 23:17
Racja taki staw to raj dla oczko maniaka.
Miejsca na rośliny to tutaj nigdy nie zabraknie. Widział bym w tym stawku duże stadko karpi koi bez towarzystwa innych tam ryb.
Nie wpuszczajcie do stawu szczupaków, ani sumów, sumików, To za mały staw na takie ryby. Jeden szczupak ok, ale nie kilka. Za kilka lat nie będziecie mieli w tym stawie innych ryb a szczupaki (które bardzo dobrze się rozmnażają) wyżrą wszystko co pływa, na końcu zaczną atakować dzikie kaczki. Drapieżnik w stawie jest jak najbardziej pożądany (ma nawet wpływ na klarowność wody), możecie wpuścić w czerwcu sandacza (50-100szt). "Czerwcówka" ma około 3 cm i kosztuje dosłownie grosze (0,20 - 0,40 zł/szt), zimy może nie przeżyć, ale do późnej jesieni będzie ganiał za drobnicą. W ostateczności możecie wpuścić okonia, ale to też musicie przemyśleć.
Ja bym jeszcze oskarpował ten staw, skarpom nada bardziej łagodny spadek, dodatkowo półka podwodna (im większa koparka do takich prac, tym lepiej), oraz pogłębił go, jeżeli jest taka potrzeba - nie podałaś informacji o głębokości.
Czy staw ma odpływ wody? Jeżeli nie, to bym pokombinował jak go zrobić.
Wszystkie prace ziemne, najlepiej wykonywać na przełomie sierpnia i września; jest wtedy najniższy poziom wód gruntowych (marzec najwyższy).
Pomógł: 2 razy Dołączył: 06 Mar 2011 Posty: 202 Skąd: łódź
Wysłany: 2013-04-23, 09:05
Ja w swoim stawie wpuściłem 2 okonie i 1 szczupaka bo było straszne przerybienie a woda jak zupa już wyglądała. Mam nadzieje, że szczupak zajmie się karasiami bo jest ich multum.
woddy, fragment artykułu dr inż. Tomasza Czarkowskiego zamieszczonego w "Bieżące informacje" 1/2012 wyd. W-M ODR.
"Drapieżniki (...) sprawiają, że w zbiorniku mogą utrzymywać się duże zooplanktonowe formy filtrujące, które z kolei ograniczają biomasę organizmów fitoplanktonowych, co w efekcie prowadzi do poprawy przezroczystości i jakości wody."
Pomogła: 84 razy Dołączyła: 22 Mar 2009 Posty: 2513 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-04-23, 18:48
Pomysłowy Dobromir normalnie
Aby podnieść walory estetyczne wiatraka , możnaby nakleić na te połówki beczek podobizny dziada z babą jak się pod ręcę załapali i kręcą w kółko - to wariant folkowy
ale mogą być inne
_________________ Mój akwenik online: http://91.222.160.54:7777/
Użytkownicy I Explorera logują się w oknie po lewej, wszyscy inni po prawej.
Użytkownik: "oczko" , Bez hasła
Dzwoń do mnie jak zobaczysz szczura, kota, obcego lub brak wody
Jeśli nie masz mojego numeru wyślij priv.
Dzięki za czujność i pomoc !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum