Decyzja zapadła - w poniedziałek wielkie czyszczenie - opróżniam oczko do dna - pozostawię z niego tyle wody i organizmów ile mi sie uda. wody w sense tej czystej przefiltrowanej przez bawełnianą szmatę - być może będzie to nawet 200 - 500 L wody. Pluskolce chce zachować także w dużych ilościach ponieważ od komarów bym sienie odpędził gdyby tak wszystkie sie rozmnażały.
Ryby opłyną do najbliższego stawiku.
Teraz pytania techniczne - jakim narzędziem najlepiej umyć oczko?
Czy trzeba umyć super dokładnie czy ewentualne drobne zabrudzenia (np po fałdami folii) nie będą groźne?
Czy jest coś na co warto zwrócić uwagę podczas mycia / chodzenia po folii?
Pomógł: 21 razy Dołączył: 15 Maj 2006 Posty: 2634 Skąd: Podkarpackie
Wysłany: 2007-06-23, 00:58
na chodzenie po foli to uważaj, ja na bosaka to robie bo wyczuwa się każdy kamyczek
a co do czyszczeni to należy zagladnać pod fałdy foli bo może są tam jakieś zwierzątka martwe ( u mnie żaby akurat ) ja biorę szczotkę ryżówkę taką ostra bo nitkowatych z foli za nic się nie usunie i do pracy trochę to schodzi ale to tez przyjemność inni maja pewnie inne sposoby ale ten najtańszy i opalić się można jak do czarnej foli grzeje
nie opale się bo i tak w T-shirtcie zasuwam wszędzie, nawet podczas prac ogrodniczych.
Ryżowa? hmm, a folia 0,6 - wytrzyma?
nitek niemm, ma tylko szlam który bardzo łatwo zmyć gołymi rękoma, opcjonalnie przetrec ściereczką. U mnia fałdków naprawdę niewiele i są mikroskopijne.
Marek dobrze mówi,najlepsza szczotka ryżowa ,Możesz jeszcze spróbować delikatnie myjką ciśnieniową.Oczywiście jak nie ma potrzeby wyciągania ciężkiego sprzętu to ściereczka powinna wystarczyć
_________________ Pozdrawiam Sebastian
___________________
Ale nie ma miejsca gdzie mógłbym przeteleportowac 8m3 ścieku.
Teokryt, taka woda jest bardzo "zyzna" i super nadaje sie do podlewania ogrodka, szczegolnie ogorkow i pomidorkow, taki naturalny nawoz
ja swoje 6 tys litrow przeteleportowalem w ogorki, a drugie 6 tys litrow z basenu w truskawki,
no chyba ze nie masz ogrodka to zostaje sasiadka
_________________ pozdrawiam Mateusz
Malum nullum est sine aliquo bono
Działam! wypompowałem 2/3 pojemności oczka (został tylko strefa głęboka, ją zostawiam na jutro ponieważ szybko trzeba wypompować szybko i nalać szybko [oczko z folii]). Wyszorowałem już prawie wszystkie półki wybrałem kamyczki i piasek. Wszystkiego nie moge doszorować - szczególnie zarośniętych glonów na folii w strefie płytkiej, i nie mogę doszorować takiego białego nalotu (znajdował się on w okolicy lustra wody - czasami ładnie schodzi czasami nie mogę go ruszyć. Na półkach było od 1 do 2cm szlamu i mułu. W nim zagrzebane były cos przypominającego podwodne mrówki , coś obślizgłe pełzającego, i najwięcej było takich czerwonych wijących sie robaczków. ohydztwo. Pewnie dno oczka skrywa jeszcze inne sekrety. Wiem jedno ze te dzikie karasie sie rozmnożyły bo przy rozbieraniu skalniaka (pryzmy kamieni) na środku oczka, znalazłem jedną mała rybkę. uwięzioną w mule. Duża też tam ugrzęzła i zauważyłem że rzeczywiście te ryby "ryją".
No nic na jutro pozostanie mi strefa głęboka.
niepokoi mnie tylko parę spraw a mianowicie - folia zrobiła się wybitnie luźna, miejscami miedzy gruntem a folią jest powietrze. W porównaniu do zeszłego roku kiedy było jeszcze oczko dość przejrzyste nie była aż tak mocno pomarszczona. Nie będę wyciągał folii bo to już będzie ponad moje zdolności i siły. Wiązało by sie to z totalną dewastacją oczka.
Roślinki przeniosłem do kilku kastr budowlanych napełnionych wodą z oczka, ryby czekają na wyłowienie.
UFF! skończyłem! półki czyściłem na początku, ale nie wiedziałem że najgorsze dopiero przede mną. Spuszczam pompą wodę z oczka i ukazuje sie sodoma i gomora. 3 - 6 cm muł i szlam. Gdzie nie gdzie pływały jeszcze nie wyłowione karasie. Miały pecha bo moje czyszczenie trafiło na moment kiedy pływał już młody narybek.
Ci ciekawe jest niezła statystyka. Wpuszczonych zostało 11 ryb dużych wyłowiłem 6 dużych (jedna podczas połowów jest ranna - trochę łusek straciła i widać wnętrzności. Co robić?).
małych rybek było multum, co najmniej drugie tyle co dużych. Był tez maluteńki narybek wielkości obciętych paznokci, ale albo ginął na zewnątrz po wypompowaniu przez pompę albo pożerany został przez całe stada pluskwiaków które skondensowane w małej powierzchni odlatywały lub rzucały se na ten mikro narybek. No nic i tak by pewnie w jakiś sposób zginęły.
W sumie wypompowałem 3 kastry szlamu oczkowego - każda z nich ma pojemność ok 90L - ktoś chce ten nawóz w płynie?
Zużyłem do czyszczenia całe 4m3 wody z kranu, butelkę octu, dwie gąbki, i 3 szczotki.
Jełsi chodzi o stopień wyczyszczenia, wyczyściłem ze szlamu szczotką tyle ile się dało, niestety zostało jeszcze bardzo dużo kamienia i wapienia - i tak się zastawiam jak sie tam wziął i jak go sie pozbyć. może jak odpowiednio zakwaszę wodę do PH5,5 to może będzie ok? W każdym razie pod każdy fałdek zajarzyłem a na dnie oczka jest tylko już piasek i pojedyncze kamyczki żwiru. Jutro umyję tylko jeszcze ścierką i nalewam nowej wody. Oczko miejscami jest wyszorowane na wysoki połysk. I już nie chce tego nigdy więcej robić.
Tak, mam dość, zakupiłem trochę chemii, i tak PH wody 6,8 . Jutro domyje filtr (beka w ziemi trudno sie myje). I sadzę rośliny. miałem teraz toche zajawki ze zdjęciami, rekrutacji. Już za to kawałek swojej strony o oczku mam.
Przede wszystkim na następny raz muszę wynaleźć pompę ze smokiem.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum