Rośliny zaczynają więdnąć, żółknąć i przysychać. Wszystkie tak mają. Woda ma przejrzystość 20cm.
Woda jest ciągle przegrzana. nie ma czym jej osłonić. Jest to zupa, nawet wymycie brzegów folii (zmycie tej warstwy mułu i glonu) powoduje ze następnego dnia jest to samo. woda jest wybitnie przeżyźniona. Filtr zamulił ie zupełnie - musze cały wkład i filtr wymienić.
Ma ktos metodę na odżyźnienie? Na razie hoduje rzęsę w wiaderku i będe wrzucał do oczka co jakiś czas to może trochę bardziej sie wyklaruje. Karasie i tak ją zeżrą.
Ja bym wymienił wodę, zostawiając 20% starej ,zamiast rzęsy postawiłbym parasol ogrodowy,ryby go nie zjedzą a cień w 100% da .Nową wodę zakwaś czym prędzej
_________________ Pozdrawiam Sebastian
___________________
Aqvenus Aquaticus->
Wszyscy macie fajne oczka wodne
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-21, 21:05
Teokryt napisał/a:
Woda jest ciągle przegrzana
co to znaczy przegrzana. MOja w zeszłym roku miała 29 stopni i rośliny nie żółkły. Piszesz,
Teokryt napisał/a:
woda jest wybitnie przeżyźniona.
i to też ma szkodzić roślinom?
Nie wiem czy słusznie lokalizujesz przyczyny. A jeśli tak, to zjedz trochę karasi (lub oddaj innym), podmień wodę i poczytaj na forum tu znajdziesz porad i pomysłów do wyboru do koloru od wody utlenionej po skarpetki teściowej
Bajbas
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-21, 21:30
Teokryt, albo źle oczko zbudowałeś, albo przekarmiasz ryby. Sam wiesz jak to wygląda i musisz se poradzić! Czy nie wlewa się przypadkiem woda opadowa z zewnątrz? Chodzi mi z gruntu razem z zanieczyszczeniami?
Ile masz ryb i jakie?
Co do ciepłej wody, to moje oko jest w pełnym słońcu i jakoś życie trwa, co prawda rośliny jakoś strasznie bujnie nie rosną, ale oczko jeszcze musi "znaturalnieć".
Pistia słabo rośnie, łączeń też (to przez złe podłoże), ale reszta jakoś se radzi.
Oczko ma kształt nerki jed jedna duża pólka o szerokości 30 50 cm na różnych wysokościach. Jest stref wody głębokiej od 0,8 do 1,2m. Folia szczelna. (mimo klejenia)
Ryb nie karmię. Zupełnie. Raz się wlała woda opadowa z zewnątrz ale to był istny kataklizm, wiec jednorazowa wpadka. Woda ogólnie jest na powierzchni czysta - nie ma śmieci, ani nic. Tylko mam od cholery pluskolców (a w całym oczku będzie ich z 60), i to właściwie jedyne żyjące zwierze. Czasem latają ważki (dwa gatunki). W wodzie dzikie karasie, nie widziałem już ich od miesiąca bo woda jest tak zanieczyszczona. Ryb by było około 10. Oczko jest o pojemności 8m3 z czego prawie 3m3 to woda w strefie głębokiej.
Z roślin najlepiej sobie radzi kotewka, kosaciec - reszta bardzo marnie wygląda. Albo grzyby albo pasożyty - na wszystkim. Nawet ciborę mi coś wtrąbia a sam cibora żółknie.
U mnie woda ma 30*C Chłodzona jest przez wymiennik gruntowy i na wyjściu jest o 1*C chłodniejsza.
Jutro chyba wyciągnę zestaw małego chemika i zbadam odczyn wody. Najgorsze ze oczko ma już nie zielony kolor wody tylko wygląda jak na oczyszczalni podczas traktowania ścieków bakteriami. zrobiło się brazowo brunatne, i śmierdzi na odległość zgnilizną. pobrałem próbkę mułu z dna - jest tak silnie przegniłe wszystko na dnie ze odór jaki wydzielało spokojnie można wykorzystać przy przeczyszczaniu.
Cały czas woda jest filtrowana mechanicznie przez pończochę Codziennie opróżniam ją z garści materiału do specjalnego kubełka,przyda sie jako pożywka dla roślinek. Najgorsze jest to że to wszystko się pieni i w filtrze piany pełno.
Teokryt, na twoim miejscu wymienil bym wode i oczyscil dno z mulu, 8 tys litrow to w koncu nie jest tak duzo, mi z 6 tysiacami litrow zeszlo 4.5 godziny, a nie mam pompy, i wszystko odbywalo sie prawami natury , wezyk
i tak jak radzil Ernest, zakwas odrazu wode, <torf lub sloma> mialem to samo, wymienilem wode, 40 litrow torfu i mam spokoj juz 3 miech
_________________ pozdrawiam Mateusz
Malum nullum est sine aliquo bono
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-21, 22:59
A skąd taka temperatura, nie przesadzasz trochę?
Dogrzewasz tą wodę, czy jak?
Cibory lubią ciepło, a jak żyzna woda to tym lepiej, więc nie wiem co jest grane.
U mnie cibory też kiepsko rosną, ale widocznie jeszcze się aklimatyzują, no i trochę za głęboko stoją w wodzie.
A może te dzikie karasie padły i się rozkładają gdzieś na dnie i stąd taki kataklizm. Zamieszaj sitkiem przy dnie postaraj sie pozbyć wszystkiego sie może rozkładać i psuć wodę.
30 stopni to pewnie pod powierzchnią głębiej powinno być chłodniej. Podmianka wody i roś linki, a i rozwielitki w przenawożonej wodzie ładnie sie mnożą i czyszczą, ale to bez ryb.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-21, 23:02
Właśnie, w wierzchniej warstwie i to w słońcu woda może mieć tyle, ale głębiej jest o dobrych kilka stopni niższa.
Kilka dni temu wchodziłem do oczka, z zewnątrz była ciepła, ale w nogi trochę chłodno było na najgłębszej wodzie
będę próbował wymienić wodę - ale to dopiero w poniedziałek bo teraz...
Tylko tak, dysponuję 3m3 wody ze studni i kranówką. Będę starał sie jak najwięcej wody ze studni ciągnąć, choć trochę boję się ze ciągnąć wody podskórne (studnia ma właściwie 6m głębokości ale woda napływa już na głębokości 2m.
Czarna folia + pełna operacja słoneczna - szybko sie nagrzewa. Sama woda akumuluje dużo bo nie jest przejrzysta. Ja chyba będę próbował pompa wyciągać towarzystwo, mam taka dużą pompę hydroforową to pół godziny i po pompowaniu będzie. W druga stronę znacznie gorzej. Cibora jest bardzo płytko w wodzie, włascie 3 cm pod lustrem wody jest brzeg doniczki.
Mierzyłem w wierzchniej warstwie do 10cm pod lustrem wody. Tam nisko jest bardzo chłodna - brr... normalna rzecz, dzięki temu oczko bardzo rzadko zamarza po samo dno.
Jutro nie będę nic wielkiego robił tylko zrobię sobie podwodną latarkę. i obejrzę dno. Horrory mogą być. Ryby nie wrócą, to na pewno, nie ja je tam wpuszczałem. rozwielitki to jak sie domyślam w akwarystycznym?
Bajbas [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-21, 23:19
Teokryt napisał/a:
Mierzyłem w wierzchniej warstwie do 10cm pod lustrem wody.
na tę temperaturę to Ty zbyt nie zwalaj. I mniejsza gdzie mierzyłeś. Ja miałem 29 stopni w zeszłym roku praktycznie do dna (pompa ciągnie z dołu i wylewa po drugiej stronie oczka z minikaskady). Było to czuć podczas kąpieli, że rozkład równy i mimo tak ciepłej wody wszystko żyło i nic nie gniło (ale się zrymowało
Bajbas
PS.
Teokryt napisał/a:
(studnia ma właściwie 6m głębokości ale woda napływa już na głębokości 2m.
Ale studnia ciągnie wodę, która weszła do rury na głębokości 6m!
Pomógł: 69 razy Dołączył: 17 Sie 2006 Posty: 1931 Skąd: opolskie
Wysłany: 2007-06-22, 08:37
moja rada wymiana wody , wyczyszczenie oczka z mułu ,pozbycie się dzikich karasi (ryją w mule) , dosadzić roślin
przeszedłem to samo , możesz zobaczyć w mojej galerii od gęstej ,śmierdzącej zupy szczawiowej do wody "kryształ"
_________________ pozdrawiam Darek
Ryzyko zwiększa przyjemność......żyje się tylko raz
koczisss [Usunięty]
Wysłany: 2007-06-22, 09:48
samuraj napisał/a:
pozbycie się dzikich karasi (ryją w mule)
A ozdobne to świętoszki i niby nie ryją?
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum