Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-08-04, 08:05
qurter napisał/a:
@Wolanin
Dokładnie to jest tak muł później torf z iłem i pod tym wszystkim jest głęboko piasek.
Pytałem bo często widzi się jeziora z pięknym piaszczystym dnem i jeżeli nie jest za głęboko, to można by powalczyć o uzyskanie takiego stanu.
Mam duże wątpliwości co do powodzenia zarówno odmulania stawu jak i układania i przysypywania geowłókniny bez opróżnienia zbiornika. Naprawdę nie da się tego potraktować jakąś pompą strażacką?
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-08-04, 09:49
Może być baaaardzo ciężko. Kazdy próbował kiedyś zrobić coś na skróty, kończyło się to najczęściej dodatkową pracą. Życzę powodzenia i czekam na relację.
No oprócz mechanicznego usuwania ciężko będzie pozbyć się mułu i torfu i tak jak też wcześniej wspominałem głębokość miejscami pozostaje wiele do życzenia. Pompa mogła by się sprawdzić jak by był sam muł tak mi się wydaję.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-08-04, 15:25
qurter napisał/a:
No oprócz mechanicznego usuwania ciężko będzie pozbyć się mułu i torfu i tak jak też wcześniej wspominałem głębokość miejscami pozostaje wiele do życzenia. Pompa mogła by się sprawdzić jak by był sam muł tak mi się wydaję.
Jeżeli chodzi o moje słowa o pompie, to raczej do odwodnienia stawu. 1m3/minutę - czyli 1 pompa zrobi to do 10 godzin. Potem oczywiście można - widziałem to na własne oczy, sam nie robiłem - sporo osadu pół na pół z wodą spłukać i wyrzucić pompą, o ile teren pozwala.
Niezależnie od tego próba wykonania tanecznego pas pod wodą w woalu geowłókniny nie zajmie dużo czasu i szybko da odpowiedź, czy się da czy się nie da.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-08-04, 23:09
Geowłóknina na muł to kuriozalny pomysł. Jeśli chcesz wiedzieć dlaczego, to daj znać bo nie chce mi się pisać bez potrzeby (mała podpowiedź: metan).
Remontowałem kilkukrotnie większy staw o bardzo trudnej jak to nazwał fachowiec "konfiguracji hydrologicznej" i wiele rzeczy musiałem sam wymyślać, bo nawet fachowcy nie wiedzieli do końca jaka metoda jest optymalna. Zrobiłem parę błędów, ale jednak udało się zrealizować remont zgodnie z założeniami.
O pompowaniu mułu pompą zapomnij. Jak odpompujesz dwa metry to zrozumiesz dlaczego
Pierwsza sprawa: jaki masz napływ wody gruntowej? Jeśli niewielki, to najsensowniej zrobić tak:
1. Wypompowujesz całą wodę ze stawu.
2. Koparka wjeżdża do środka i kopie rów opaskowy dookoła i ewentualnie rów odpływowy na środku. Rów musi być o 30-50 cm głębszy, niż poziom gliny na której stoi staw (o ile stoi na glinie).
3. Raz dziennie pompujesz napływającą wodę by warstwa mułu znajdowała się ponad poziomem wody (nie możesz dopuścić do jego zalania).
Po około dwóch tygodniach bez opadów będziesz miał 1/4 mułu do wybrania, bo osady denne potrafią zawierać nawet 90% wody.
Jeśli napływ wody jest duży, to najlepiej oczywiscie kopać na mokro z obniżeniem lustra wody do poziomu 50cm (co zwykle jest dużo łatwiejsze niż całkowite odpompowanie). W praktyce najlepsza (wychodzi najtaniej) jest średniej wielkości koparka gąsienicowa (CAT 324E lub podobna). Przy takim stawie po prostu najpierw wybiera dziurę przy brzegu, potem do niej wjeżdża i odkłada na zwał w jednym miejscu do obeschnięcia.
Trzecią opcją, nie wymagającą odpompowania wody, jest koparka linowa - są firmy które robią na nich usługi. Tyle że ona potrzebuje dość sporo miejsca do operacji i jest dużo mniej wydajna niż hydrauliczna.
qurter napisał/a:
Prace zapewne i tak ruszą jak będą pierwsze mrozy żeby koparka mogła swobodnie wjechać i się nie zakopywała.
Muszę Cię zmartwić... W tym roku przy kilkunastostopniowych mrozach i gruncie zmrożonym na głębokość 30cm postanowiłem przeprowadzić drobne prace w lekko wilgotnym (ale nie podmokłym) terenie. Po paru przejazdach wszystko zaczęło pływać i koparko-ładowarka CAT 423 utopiła się po osie. Robotę miał dokończyć gąsienicowy CAT 324 - zostawiał koleiny na głębokość 60cm.
W przypadku stawu z grubą warstwą osadu i piaskiem pod spodem raczej zapomnij o jakichkolwiek pracach bez wypompowania stawu.
wolanin napisał/a:
Pytałem bo często widzi się jeziora z pięknym piaszczystym dnem i jeżeli nie jest za głęboko, to można by powalczyć o uzyskanie takiego stanu.
Niestety wcale nie tak często. Zwykle jeziora, nawet te oligotroficzne, mają misę wypełnioną grubą warstwą osadu a piasek, jeśli już gdzieś jest, to na obszarze erodującego złoża piasku które powoli ale stale przysypuje gromadzące się osady.
Nurkowałem w większości czystych polskich jezior i piaszczystego dna nie widziałem niestety nigdy. Wyjątkiem jest może podkrakowski Kryspinów, ale to wyrobisko piaskarni i to dość młode, a już niestety na większości obszaru pokryte mułem.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-08-05, 07:26
Mariano napisał/a:
wolanin napisał/a:
...często widzi się jeziora z pięknym piaszczystym dnem
...
Nurkowałem w większości czystych polskich jezior i piaszczystego dna nie widziałem niestety nigdy
Wiesz co piszesz, OK. Miałem na pewno mniejsze pole obserwacji, jak pływanie po paru czystych płytkich warmińskich jeziorach.
Dobrze że się odezwałeś, opinie zaprawionych w boju właścicieli stawów - bezcenne.
Napływ wody gruntowej jest duży dlatego odpompowanie wody tutaj od razu odpada, bo będzie to trwać bardzo bardzo długo i duże jest prawdopodobieństwo, że się nie powiedzie.
Mówisz że geowloknina się nie sprawdzi. To jak byś to ugryzl żeby zrobić na jednym brzegu parę metrów zajścia jak do jeziora. Czy jest to w ogóle możliwe? Tak jak mówiłem jest muł później torf z iłem i dopiero później piach.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-08-05, 10:32
Co sądzicie o podebraniu 30-40 cm w miejscu gdzie ma być plaża, powyżej linii brzegu oraz wgłąb stawu na kilka metrów, zasypanie tego grubymi kamieniami - takimi, które się nie zsuną, przysypanie po wierzchu drobniejszym żwirem?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Lut 2015 Posty: 37 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-08-05, 16:31
Geowłóknina się nie sprawdzi jeśli ułożymy ja bezpośrednio na muł lub zanieczyszczone dno - będzie wstrzymywała gazy, jeśli muł wybierzesz to spokojnie na miejscu plaży możesz ja rozłożyć, przysypać kamieniami, drobnym żwirkiem a poza taflą wody piaskiem. Sprawdzone rozwiązanie na moim własnym stawie - dzięki temu mam bardzo mało osadów jakie powodowało gliniasto iłowe dno. Przy każdym wejściu do stawu, dno się wzruszało i zanieczyszczało wodę. Jeśli masz duzy napływ wody gruntowej to sprawa się komplikuje, nie oczyścisz dobrze stawu bez wypompowania wody a bez oczyszczenia i wypompowania nie rozłożysz geowłókniny. Propozycja @wolanin brzmi bardzo rozsądnie w takim wypadku.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-08-05, 23:45
qurter napisał/a:
Mówisz że geowloknina się nie sprawdzi. To jak byś to ugryzl żeby zrobić na jednym brzegu parę metrów zajścia jak do jeziora.
Geowłóknina jest bardzo dobrym pomysłem, pod warunkiem że będzie leżała na podłożu mineralnym a nie organicznym. Inaczej zablokuje dopływ natlenionej wody do osadów dojdzie do rozkładu beztlenowego - wtedy pojawi się metan, który zacznie gromadzić się pod geowłókniną aż do chwili, gdy zacznie ona wyłazić spod piasku lub się rozerwie.
Muszę Cię jednak zmartwić... Jeśli zlewnię (czyli obszar z jakiego napływa woda) masz hipertroficzną, np. rolniczą, to staw bez możliwości osuszania zawsze będzie bajorem. Mułu ze stawów można pozbyć się albo usuwając go mechanicznie (koparka), albo mineralizując go z dostępem powietrza (czyli spuszczenie wody i pozostawienie na zimę). Stawy, nawet na obszarach rolniczych, często mają po kilkadziesiąt lat a przy prawidłowej pielęgnacji warstwa mułu to jedynie 20-30 cm - i to bez bagrowania. Właśnie dlatego jest go tak mało, bo muł jest mineralizowany w zimie - czyli w dużym stopniu się rozkłada. Przy braku tego mechanizmu staw po kilku latach będzie znów wypłycony.
U mnie cała zlewnia jest oligotroficzna: zasilanie to w 80% zdatne do picia wody podziemne (woda ze żródeł triasowych) a w 20% z opadów na obszarach leśnych. Mimo to, przez brak właściwej pielęgnacji stawu przez poprzednich właścicieli, przez 30 lat przybyło 40-60cm osadów.
Sprawdź przede wszystkim, czy nie da się wykonać tzw odprowadzalnika - czyli rowu, który pozwoli odprowadzić wodę do systemu melioracyjnego. Jest niewiele terenów, w którym jest to niewykonalne. Wtedy postawisz mnicha i problem się rozwiąże.
Oczywiście będzie to wymagało zmian w pozwoleniu wodno-prawnym (lub jego uzyskania, jeśli go nie masz), ale IMO i tak warto to załatwić.
A tak w ogóle, w kontekście kwestii "budowlanych" w stawach polecam tę książkę:
Nie jest bardzo obszerna, ale zawiera sporo informacji w usystematyzowanej formie.
Mówisz że geowloknina się nie sprawdzi. To jak byś to ugryzl żeby zrobić na jednym brzegu parę metrów zajścia jak do jeziora.
Geowłóknina jest bardzo dobrym pomysłem, pod warunkiem że będzie leżała na podłożu mineralnym a nie organicznym. Inaczej zablokuje dopływ natlenionej wody do osadów dojdzie do rozkładu beztlenowego - wtedy pojawi się metan, który zacznie gromadzić się pod geowłókniną aż do chwili, gdy zacznie ona wyłazić spod piasku lub się rozerwie.
Muszę Cię jednak zmartwić... Jeśli zlewnię (czyli obszar z jakiego napływa woda) masz hipertroficzną, np. rolniczą, to staw bez możliwości osuszania zawsze będzie bajorem. Mułu ze stawów można pozbyć się albo usuwając go mechanicznie (koparka), albo mineralizując go z dostępem powietrza (czyli spuszczenie wody i pozostawienie na zimę). Stawy, nawet na obszarach rolniczych, często mają po kilkadziesiąt lat a przy prawidłowej pielęgnacji warstwa mułu to jedynie 20-30 cm - i to bez bagrowania. Właśnie dlatego jest go tak mało, bo muł jest mineralizowany w zimie - czyli w dużym stopniu się rozkłada. Przy braku tego mechanizmu staw po kilku latach będzie znów wypłycony.
U mnie cała zlewnia jest oligotroficzna: zasilanie to w 80% zdatne do picia wody podziemne (woda ze żródeł triasowych) a w 20% z opadów na obszarach leśnych. Mimo to, przez brak właściwej pielęgnacji stawu przez poprzednich właścicieli, przez 30 lat przybyło 40-60cm osadów.
Sprawdź przede wszystkim, czy nie da się wykonać tzw odprowadzalnika - czyli rowu, który pozwoli odprowadzić wodę do systemu melioracyjnego. Jest niewiele terenów, w którym jest to niewykonalne. Wtedy postawisz mnicha i problem się rozwiąże.
Oczywiście będzie to wymagało zmian w pozwoleniu wodno-prawnym (lub jego uzyskania, jeśli go nie masz), ale IMO i tak warto to załatwić.
A tak w ogóle, w kontekście kwestii "budowlanych" w stawach polecam tę książkę: Obrazek
Nie jest bardzo obszerna, ale zawiera sporo informacji w usystematyzowanej formie.
Wielkie dzięki a jeszcze takie pytanie koparka musi być koniecznie linowa? Nie może być 'zwykła' ?
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-08-09, 12:01
qurter napisał/a:
Wielkie dzięki a jeszcze takie pytanie koparka musi być koniecznie linowa? Nie może być 'zwykła' ?
Linowe, prócz całej masy wad, mają jedną zaletę: są stosunkowo lekkie i mają dużo większy wysięg niż hydrauliczne. Linowa zapewnie ogarnie Twoj zbiornik bez wjeżdżania do środka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum