Mariusz potwierdził że lilie moje chorują i ma rację.Wyjmuję sukcesywnie je z wody i próbuję ratowac co się da ,odcinam kłącza z widoczną chorobą te w miarę zdrowe od moczę w roztworze bioseptu i w doniczkach umieszczam poza oczkiem.Na zdjęciu widac kłącze lilii po przecięciu.
Jeżli pojawią się tak zdeformowane liście jak u mnie to nie czekajcie tylko szybko trzeba interweniowac. Ja zwlekałem i w tej chwili wszystkie lilie są chore.
Mariusz potwierdził że lilie moje chorują i ma rację.Wyjmuję sukcesywnie je z wody i próbuję ratowac co się da ,odcinam kłącza z widoczną chorobą te w miarę zdrowe od moczę w roztworze bioseptu i w doniczkach umieszczam poza oczkiem.Na zdjęciu widac kłącze lilii po przecięciu.
[url=http://images64.foto...c6m.jpg]Obrazek[/URL]
Jeżli pojawią się tak zdeformowane liście jak u mnie to nie czekajcie tylko szybko trzeba interweniowac. Ja zwlekałem i w tej chwili wszystkie lilie są chore.
witam. chorobę mam tą samą ale kłącze jest zdrowe,ma mnóstwo pąków kwiatów ale żaden nie kwitnie,gniją pod powierzchnia .pozdr
_________________ ANDRZEJ.ANIA pozdrawiamy
OCZKO 13000l,6000l strumień ok 1000l
Mam ogromny problem w tym roku, mianowicie lilie są zżerane przez jakieś szkodniki,
Niektóra liście są zjedzone prawie do końca. Co kilka dni przerywam nadgryzione liście i pąki.
Wyławiam również glony widoczne na zdjęciu. Powierzchnia stawu jest praktycznie pokryta nimi w 80 %.
Na liściach widzę błotniarki stawowe i pływające zatoczki. Pod liściem ikrę błotniarkę.
Niektóre liście są masywne i nienaruszone wśród nich, pąki, ale nie potrafią rozkwitnąć.
Proszę o poradę co mogę jeszcze z robić i cóż może przyczyną tych szkód.
Hej, mam pytanko zasadziłem lilie i w dwóch najmniejszych sadzonkach coś wychodzące liście marnieją, większe sadzonki mają dużo ładnych małych fioletowych liści ale te mniejsze co wyjdzie liść to wygląda tak:
Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Cze 2013 Posty: 56 Skąd: Radom
Wysłany: 2016-08-08, 10:10
ANIAIANDRZEJ napisał/a:
jurek47 napisał/a:
Mariusz potwierdził że lilie moje chorują i ma rację.Wyjmuję sukcesywnie je z wody i próbuję ratowac co się da ,odcinam kłącza z widoczną chorobą te w miarę zdrowe od moczę w roztworze bioseptu i w doniczkach umieszczam poza oczkiem.Na zdjęciu widac kłącze lilii po przecięciu.
[url=http://images64.foto...c6m.jpg]Obrazek[/URL]
Jeżli pojawią się tak zdeformowane liście jak u mnie to nie czekajcie tylko szybko trzeba interweniowac. Ja zwlekałem i w tej chwili wszystkie lilie są chore.
witam. chorobę mam tą samą ale kłącze jest zdrowe,ma mnóstwo pąków kwiatów ale żaden nie kwitnie,gniją pod powierzchnia .pozdr
U mnie to samo. W tym roku wystartowałem moje grzybieniarium. Podłoże: glina, ziemia ogrodowa+ garść obornika granulowanego. Na wiosnę pięknie wystartowały, ładnie kwitły. Od pewnego czasu zauważyłem, że liście dość szybko żółkną. Teraz liście gniją, niektóre coraz więcej pojawia się liści zdeformowanych, a pąki kwiatowe gniją zanim zdążą wyjść na powierzchnię. Kłącze są twarde i nie gniją. Parametry wody sprawdzałem- wszystko ok. Ryb jest tam mało- tylko do wyżerania robactwa z lilii, i są to głównie słonecznice, wzdręgi. Jedyne co się zmieniło ostatnio, to napowietrzanie wody, które załączyłem dla ryb na noc, bo po nocy znacznie spadał poziom tlenu w wodzie. Kostki napowietrzacza, umieszczone na dnie, tak więc woda ostatnio ciągle była zmącona. Czy to może być przyczyną? Podpowiedzcie mi coś, bo aż przykro patrzeć na te rośliny, które jeszcze miesiąc temu zakrywały liśćmi całą powierzchnię oczka (2,5m x3m). Lilie jakie mam to: Colonel (ta najlepiej się trzyma), fabiola, hollandia, chromatella, albida, rosanymphe. Oczko bardzo dobrze nasłonecznione. Lilie rosną na półce 70 cm, a jedynie chromatelle dałem na 110cm.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Cze 2013 Posty: 56 Skąd: Radom
Wysłany: 2016-08-20, 17:42
Jeszcze jedno spostrzeżenie: z koszy z liliami co jakiś czas wydobywają się bąbelki. Jak zruszyłem podłoże w koszu ręką, to całkiem sporo bąbelków się wydostało. Może ten wydobywający się gaz będący efektem rozkładu obornika (jakieś lotne związki azotu i siarki?) są przyczyną gnicia lilii? Co Wy na taką teorię? Na chwilę obecną jedynie Colonel puszcza młode liście i pąki kwiatowe, a pozostałe lilie dogorywają (choć jak pisałem, na wiosnę ładnie wystartowały i kwitły).
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1169 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-20, 19:14
Te bąbelki to na 99,99% CO2 i metan. I jest to efektem rozkładu obornika i innych szczątków roślinnych. Raczej nie powinny szkodzić liliom. one lubią takie warunki. Obstawiał bym raczej chorobę- grzybowa plamistość liści.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 21 Mar 2016 Posty: 54 Skąd: Mikołów
Wysłany: 2016-08-20, 21:45
A może to siarkowodór, typowy gaz który wydobywa się z gnijących kłaczy i gnijącego podłoża (obornika). Czy te "bąbelki" maja jakiś zapach? Jeśli śmierdzą "zgniłymi jajami" to jest to siarkowodór. Wtedy trzeba jak najszybciej starać się ratować rośliny, wywalić podłoże i zrobić nowe, a kłącza starać się odratować...
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum