Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2013-09-08, 17:38
Są piękne moje gratulacje
A co do wyższości japońców nad polskimi koi to ma się tak...
kupiłem koi z Japoni w maju i póżniej w Chocimiu i po dwóch miesiącach obserwacji uważam ,że te z Chocimia są ładniejsze- oczywiście dotyczy to tych tylko dwóch zakupów.
Jest kilka etapów selekcji.
Pierwsza ma miejsce już po 3 lub 4 tygodniach.
Ryby, które odrzuca Jos podczas pierwszej selekcji są usypiane.
Dzieje się to na bardzo wczesnym etapie rozwoju.
Ryby maja wtedy od 2 do 4 centymetrów.
Jos już wtedy z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa potrafi ocenić wartość ryby.
Podczas kolejnych selekcji ryby są sortowane według jakości.
Selekcja nie ma na celu tylko sortowania ale również ocenę stanu zdrowia i ogólnego rozwoju danej odmiany.
Do 2 roku życia Jos każdą rybę ma w swoich dłoniach co najmniej 4 razy.
Ryby, które odrzuca Jos podczas pierwszej selekcji są usypiane.
To się kłóci całkowicie z moimi zasadami i może zabrzmi to śmiesznie i niedorzecznie, ale nigdy nie kupiłabym od Was ryb wiedząc o tym,że usypiacie zdrowe ryby tylko dlatego,że nie spełniają jakichś Waszych wyimaginowanych kryteriów.Bo generalnie rozumiem selekcję i to że szukacie ideału w Waszym pojęciu, ale nie rozumiem,że reszta to śmiecie nie warte życia.
Te waszym zdaniem gorsze koi powinne być rozsyłane po Polsce do sklepów zoologicznych i sprzedawane za 20-30zł ja bym z chęcią kupił nawet 100 sztuk tylko żeby nie zostało uśpione zwierze. Dziwne jest wasze podejście do ryb. Czy jak człowiek nie jest ideałem tez sie go usypia, chyba nie tak samo jest z koi każdy jest w swoim rodzaju wyjątkowy nawet ten niewart waszej uwagi.
Pomogła: 21 razy Dołączyła: 05 Maj 2009 Posty: 1195 Skąd: Gronity
Wysłany: 2013-09-09, 10:56
Selekcja jest naturalnym ogniwem w ekosystemie ; W naturalnych warunkach słabe osobniki po wylęgnięciu z ikry nie dają radę przeżyć zostają zjedzone przez inne osobniki bądź przez inne drapieżniki (zostają tylko najsilniejsze i najzdrowsze !)
W warunkach sztucznych gdzie nie ma czynników selekcyjnych (jak ma to miejsce w hodowli Koi) Selekcje dokonuje człowiek pod względem pokroju, barwy i kształtu itp.
Popyt na pięknie wybarwione Koi niestety kształtuje selekcje, czy nam się to podoba czy też nie; dotyczy to każdej sztucznej hodowli Koi !
My po części przyczyniamy się do tego nie kupimy pierwszej z brzegu ryby tylko wybieramy tą ,która nam się podoba pod względem wybarwienia kształtu itp.?
Właśnie problemem dobrej jakościowo ryby jest istotnym czynnikiem w dalszym rozwoju Koi oraz nie dopuszczanie słabszego materiału genetycznego do dalszej hodowli jest kluczem sukcesu Hodowców Koi z Japonii i nie tylko?
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-09, 12:28
Zdumiewa mnie podnoszenie tutaj dyskusji na temat losów narybku koi w trakcie selekcji.
Obudziliście się dzisiaj z czymś takim...
Internet, yt, etc. jest pełen informacji a nawet dosadnie pokazujących to filmów raz na zawsze rozwiewających złudzenia co do genezy pięknych japońskich linii koi. Odbywa się to na drodze hekatomby odrzucanego narybku.
Sądziłem, że każdy amator koi ma te tematy przemyślane i skoro decyduje się na trzymanie ich, to się na to godzi.
Ja od niedawna zdecydowałem się na to i bez hipokryzji, wiem, że robię coś takiego, jak kupowanie prawdziwego futra żonie. Kto chce, niech sobie to tłumaczy wchodzeniem hodowców w rolę brutalnej natury, gdzie tak samo na tysiące zapłodnionej ikry dorasta parę tarlaków.
Zresztą, nie sprawdzałem, ale czytałem dawno temu o identycznej zasadzie selekcji karasi,
a zapewne każda inna kolorowa rybka posiada miliony rodzeństwa, któremu się "nie poszczęściło".
p.s. No i to nie jest tak, że te czasy minęły - wiadomo, że każde następne pokolenie, każdy nowy miot musi być selekcjonowany, nie ma tak dobrze, że wytarte dwa piękne wzorcowe sanke dadzą nam paręnaście tysięcy wzorcowych sanke.
wolanin, może jestem hipokrytką, ale nie uzurpuje sobie uprawnień natury, boga czy jak kto woli. W końcu nie każdy chce, musi i stać go na to aby kupić ten jeden unikatowy egzemplarz i tak jak napisał shiftman te spoza selekcji na pewno też znalazły by nabywców.
Sławomir Idzik napisał/a:
Mimo ogromnej miłości do karpi koi, i równie wielkiej pasji z jaką hodujemy Yoshikigoi nasza działalność ma charakter komercyjny.
gdybyś był hodowcą psów to te mniej ładne osobniki ( nie mówie o chorych) tez byś usmiercał kilka dni po oszczenieniu? Nie wiem czy to komercja usprawiedliwia.
violettaxx napisał/a:
Selekcja jest naturalnym ogniwem w ekosystemie ; W naturalnych warunkach słabe osobniki po wylęgnięciu z ikry nie dają radę przeżyć zostają zjedzone przez inne osobniki bądź przez inne drapieżniki (zostają tylko najsilniejsze i najzdrowsze !)
Tak i z tym się zgadzam to jest naturalne.Rozumiem,że żeby mógł żyć ktoś ,musi ktoś stracić życie.Tak ten nasz świat jest "urządzony" Ale tworzenie milionów narybku po to aby tylko wyselekcjonować kilkaset sztuk, a może kilkadziesiąt, a reszte uśmiercić budzi mój sprzeciw.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-09, 17:16
zuzi10 napisał/a:
wolanin, może jestem hipokrytką, ale nie uzurpuje sobie uprawnień natury, boga czy jak kto woli.
zuzi10 Sądzę, że nie jesteś hipokrytką, jedynie naprawdę się dziwię, że wydajesz się najwyraźniej nie zdawać sobie sprawy z rozmiarów 'procederu' niszczenia narybku selekcjonowanych ryb ozdobnych. Z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś zdziwiona i zniesmaczona rewelacjami na temat postępowania z odrzuconym narybkiem u Yoshikigoi, tymczasem można w Internecie wręcz obejrzeć filmiki z selekcji (szukaj: culling na yt), gdzie Japończycy z siteczkiem w ręce wybiorą ze stada rybek w siatce jedną - dwie, albo i żadną, a resztę wywalają do jakiegoś zbiornika w zasadzie bez wody - śmiem twierdzić, że usypiają tam, owszem, ale raczej z powodu braku tlenu i wysokiej temperatury na słońcu. Tak się dzieje wszędzie. Japończyk w zasadzie nie sprzedaje w masowych ilościach odrzuconego narybku koi, a jeżeli już, to i tak jest to przedmiot (i zwycięzca) kilku poprzednich selekcji.
Poza tym jeszcze raz: Twoje wszystkie kolorowe rybki zawdzięczają swoje kolory dokładnie temu samemu 'procederowi' - albo wprost, albo w przypadku ich rodziców/dziadków...
wolanin jestem zbyt "dojrzała", aby nie zdawać sobie sprawy z tego co się na świecie dzieje. Na pewno jeszcze gorsze rzeczy i to nie tylko na rybach, ale także na ludziach i boli mnie to,że nie mamy na to wpływu. Piszesz o japończykach
wolanin napisał/a:
Japończycy z siteczkiem w ręce wybiorą ze stada rybek w siatce jedną - dwie, albo i żadną, a resztę wywalają do jakiegoś zbiornika w zasadzie bez wody - śmiem twierdzić, że usypiają tam, owszem, ale raczej z powodu braku tlenu i wysokiej temperatury na słońcu.
i co czy mam to chwalić albo uważać że jest to w porządku?. Może dla Japończyka tak ( inna mentalność, inna kultura), ale dla mnie już nie. Nie wiem czy do hipokryzji można zaliczyć powiedzenie " Co oczy nie widzą to sercu nie żal" Może lepiej by było aby Sławomir Idzik nie był w opisie tak szczery. Ja ten opis selekcji odebrałam jak powód do dumy,że jest ona tak gruntowna i dokładna i może to mnie tak zbulwersowało. Nie chcę nawet dopuścić do siebie myśli,że to "usypianie" odbywa się na podobnej zasadzie jak opisałeś, bo przecież to komercja i trzeba koszty zminimalizować aby się opłaciło.
Może lepiej by było aby Sławomir Idzik nie był w opisie tak szczery. Ja ten opis selekcji odebrałam jak powód do dumy,że jest ona tak gruntowna.
Drodzy Forumowicze!
Jestem do dyspozycji wszystkich użytkowników forum, co za tym idzie staram się odpowiadać na stawiane mi pytania dotyczące hodowli karpi koi, nie tylko Yoshikigoi.
Staram się rzeczowo odpowiadać na wszystkie pytania.
Miedzy innymi aby takie nieuzasadnione komentarze nie miały miejsca:
meduza napisał/a:
Ponadto bardzo omijająca i lakonicznie udzielacie odpowiedzi na konkretne zadane pytania , co uważam że nie jest fer jeśli przedstawiacie się jako profesjonaliści z dziedziny koi.
W krótkim opisie selekcji, krótkim gdyż jest to proces skomplikowany, zawarłem kilka faktów.
Większość hodowców odrzuca znaczną część selekcjonowanych ryb na dużo późniejszym etapie.
Geniusz Jos'a polega na umiejętności oceny perspektyw rozwoju danego osobnika na bardzo wczesnym etapie rozwoju, dzięki czemu właściwie nie odrzucamy ryby w późniejszych etapach.
Insynuowanie, że jestem dumny z wysokich standardów selekcji, co równa się dla niektórych - niepotrzebne uśmiercanie narybku, jest nie do przyjęcia.
Każdy kto miał ze mną osobisty kontakt lub z którymkolwiek przedstawicielem farmy wie jak ogromnym szacunkiem darzymy wszystkie zwierzęta, i z jak wielką troską podchodzimy do tematu hodowli koi.
Fakty zawarte w opisie selekcji dla znawców tematu przemawiają na korzyść Yoshikigoi.
W opisie tym nie zawarłem własnych przemyśleń czy opinii.
Dyskusja światopoglądowa to nie jest coś w czym jako przedstawiciel Farmy Yoshikigoi mógłbym uczestniczyć.
Z poważaniem
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum