Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-02-25, 08:33
Ja mam taki mały zbiorniczek przeznaczony specjalnie dla zimujących żab.Niewielki/2na 1m/,głębokość 1 m.Zimą jest przykryty/takie plastikowe płyty,puste w środku/i intensywnie napowietrzany.Wkrótce dam zdjęcia,zeby pokazać,jak to wygląda.Nawet przy najtęższych mrozach powierzchnia wody nigdy nie zamarza.I to funkcjonuje od wielu lat.Nigdy nie padła ani jedna żaba.Jak zauważyłem,to one lubią siedzieć w załamaniach folii,i tym można tłumaczyć śmierć żab w nawet w dobrze napowietrzanych oczkach.Jeśli wybiorą sobie stanowisko zbyt blisko powierzchni,to po prostu zamarzają w lodzie.Jak najbardziej zgadzam się też z opinią,że z uwagi na oddychanie skórne są bardziej niż ryby wrażliwe na braki tlenu.To na pewno mniej wydajny sposób oddychania,niż rybie skrzela.
[ Dodano: 2011-02-25, 08:42 ]
I o najważniejszym zapomniałem.W tym zbiorniczku od lat jest też kilka karasi.Wcześniej były też młode liny,a nawet koi,ale zostały wydane z uwagi na rozmiary zbiornika.Nigdy nie padła ani jedna podczas zimowania,wprost przeciwnie,były w bardzo dobrej formie po zimie.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 193 Skąd: Kraków/Brzezie
Wysłany: 2011-03-08, 16:50
Takie pytanko do posiadaczy oczek z folii macie jakiś patent na wyciąganie martwych żab spod zakładek i pofałdowań poszycia oczka??(płazy lubią tam się chować) Tzn chodzi mi generalnie o coś innego niż wyciąganie ich ręką bo to żadna przyjemność(przynajmniej dla mnie) Chciałbym się pozbyć wszystkich zwłok zwłaszcza że jak sobie przypomnę chodzenie w lecie po dnie mojego zbiornika to obecność owych szczątków pod moimi stopami napawa mnie grozą. Tej jesieni przetestuje chyba siatkę ogrodową z drobnymi oczkami wokół oczka.
Pomogła: 85 razy Dołączyła: 04 Lip 2009 Posty: 2044 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-03-09, 17:22
hmmm...
Tomek pedantycznie podchodzi do sprawy - ja to co mi pada wyciągam gołymi rękami, ale... wiem dziwna jestem.
Generalnie to chyba nie ma na to patentu, jak się rozkłada to i tak coś tam zostanie w wodzie. Można wodę spuścić i oczyscić, jednak czy to dobry patent?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 193 Skąd: Kraków/Brzezie
Wysłany: 2011-03-09, 17:30
No to chyba wybiorę gumową rękawiczkę , przynajmniej rąk nie będę musiał myć godzinie później xD póki co wybieram to co pływa podbierakiem a do zakładek folii i tak nie mam chwilowo dostępu przez lód
Pomógł: 55 razy Dołączył: 17 Lut 2009 Posty: 1403 Skąd: Radom
Wysłany: 2011-03-09, 18:53
Vanka napisał/a:
Tomek pedantycznie podchodzi do sprawy
eee, dlaczego... to tylko moja propozycja dla Karola, ja jeszcze nie musiałem nic wyciągać więc nie mam doświadczeń na tym polu, to co mi padło do tej pory (jeden karaś w tamtym roku) wyciągnąłem siatką
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum