Kiedyś odśnieżałem oczko wzorując się na radach z tego forum i lód miałem gruby, a po pierwszej zimie żadna ryba mi nie przeżyła.
Teraz nic nie ruszam, lód jest cienki, aż strach na niego włazić.
duzers napisał/a:
a też nie odśnieżam i faktycznie jest to jakaś izolacja
Ja również oczka nie odśnieżam, utrzymuje tylko niezamarznięty przerębel i natlenianie napowietrzaczem.
Cały problem to przyducha zimowa, dlatego też odsuwa się śnieg z lodu, aby przebijały się promienie słoneczne i powodowały poruszenie procesu fotosyntezy a w efekcie produkcję tlenu. Ja uważam że w natlenianym oczku i z niezamarzniętą przeręblą problem przyduchy nie wystąpi. Zostawiam śnieg z prostych przyczyn, aby zapobiec grubieniu lodu, a szczególnie w tak płytkich oczkach jakimi ja się opiekuję.
W stawie sytuacja wygląda inaczej. Tak jak w moim przypadku, że nie ma ani dopływu ani odpływu wody, a szczątki organiczne zalegające na dnie gniją i doprowadzają do uszczuplania tlenu w wodzie, a w efekcie do przyduchy, odśnieżanie jest niezbędne.
Ten problem przeżyłem już dwa razy, śnięte ryby i żółwie po zejściu lodu- przykry widok.
Dlatego też stosuję odśnieżanie tafli lodu, aby jak już wspomniałem pobudzić proces fotosyntezy i produkcję tlenu.
Od kilku lat po tych zabiegach mam nad stawami spokój z przyduchą zimową.
Mariusz - tak z ciekawości zapytam, jak technicznie wygląda odśnieżanie takich stawów o większych powierzchniach , to ręczna robota czy jakimś sprzętem?
jak technicznie wygląda odśnieżanie takich stawów o większych powierzchniach , to ręczna robota czy jakimś sprzętem?
Staw który widzisz ma ok. O,40ha. odśnieżany jest ręcznie.
Jedna osoba robi ten zabieg od 3-5godz.
Oczywiście na gruby lód można wjechać odśnieżarką spalinową, ale najpraktyczniej i najdokładniej robi się ręcznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum